środa, 22 maja 2013
czwartek, 9 maja 2013
Rozdział 26 ,czyli ruszyć z biegiem rwącej rzeki
<KLIK>
Nie jestem już z Piotrkiem kilka dni. Kilka ładnych dni. Wbrew pozorom nie ciągną się one w nieskończoność. Zwolniłam się z Asseco. Prezes wystawił mi bardzo ,bardzo dobre referencje. Idę do przodu. Bynajmniej próbuje. Nie miałam już pomysłów by jechać do Błażeja. Znalazłam pracę w szpitalu na dziecięcym oddziale. Jak widzę małe chore buźki to serce mi pęka. W domu chłopaki mi je sklejają. Klejem w sztyfcie. Łuki i Kris są kochani. Ostatnio powiedzieli ,że mam mało koleżanek. Tak faktycznie było bo całkowicie poświęciłam się pracy. W moim życiu coraz większą rolę odgrywała Stazja. Świetna z niej dziewczyna. Ziomek świetnie trafił. No i wracając to tej sytuacji ,panowie wraz wcześniej wymienioną Anastazją postanowili zrobić sobie ze mną typowo babski dzień. Babski dzień z dwójką facetów. Dobre. Pierwszym etapem naszego zacnego dnia był "szoooping". Potem lody i ciacho. Wróciliśmy do domu obładowani siatkami oraz najedzeni. Nie pozostało nic innego jak seans filmowy o charakterze "płacz do utraty wzroku" i napchaj się popcornem. Włączyliśmy pierwszy film ,ale był nudnawy. Uznałam ,że tak bawić się nie będziemy
-Krzysiu ,słońce włącz coś normalnego ,bo to coś ,to mnie to usypia-powiedziałam do nieźle zmasakrowanego już libero
-Nie chce mi się. Stazja włączysz coś normalnego-zapytał dziewczyny ,która siedziała obok niego
-Pogrzało Cię chyba. Za daleko mam. Kochanie ,no Łukasz przecież wiem ,że mnie słyszysz -powiedziała do rozgrywajacego
-No słucham Cię co chcesz ? -zapytał
-No bo wiesz ,no włączył byś coś normalnego jakiegoś horrora ,albo coś bo to jest nudne i każdy śpi. Wypadło na Ciebie bo siedzisz najbliżej telewizora i DVD-powiedziała szybko dziewczyna
-No ,ale-próbował protestować Łukasz
-No wiesz ,skoro nie ,to ...
-No dobra-powiedział. Wstał i udał się pod telewizor-Co chcecie .?
-Ja tam się nie wypowiadam. Jestem bezstronny jak Szwajcaria-powiedział Igła
-Em. A może "Ludzka Stonoga"-zaproponowałam
-To jest trochę niesmaczne, ale moze być-potwierdziła moja propozycję Anastazja. Już po chwili oglądaliśmy ten dziwny film. I ten psychol zaczął układać z ludzi stonogę. Jak sobie pomyślałam ,że jak jednemu chce się kupę ,to ta druga osoba co musi ją zjeść ? To było mega takie odrażająco-niesmaczne. Krzysiek jednak nie dał mi się długo nacieszyć seansem. Zaczynał mnie kłuć w boki ,a ja wykonywałam dziwne ruchy. Ten na to się śmiał. Anastazja już dawno spała a Łukasz bawił się jej włosami. Igła oczywiście nie był by sobą jakby poza kłuciem nie gilgotał mnie lub nie robił innych tego typu rzeczy. Ziomek poszedł zanieść swoją damę serca do pokoju ,bo uznał ,że ścierpnie jej kark. Ja dalej oglądałam film jak gdyby nigdy nic. Po chwili jak gdyby nigdy nic ,coś a raczej ktoś chciał mnie zrzucić z łóżka na podłogę. I to by się tej osobie udało ,ale ja pociągnęłam ją za sobą na mięciusi dywanik. Nie słyszeliśmy nawet dzwonka do drzwi. W naszym salonie stał nie kto inny jak Piotrek z kolejną dawką przeprosin i Łukasz.
- Wiecie ,to może ja pójdę do siebie. Stazja czeka-powiedział Ziomek i momentalnie zbunkrował się u siebie.
-Tak ja też. Muszę skarpetki sparować-dodał Igła ,a ja się zaśmiałam. Po czym podszedł do mnie i powiedział mi na ucho ciche 'powodzenia'. Wiedziałam ,że czeka mnie kolejna rozmowa
-No co tam chciałeś-zapytałam oschle
-Porozmawiać
-Obawiam się ,że nie mamy o czym. Chyba ,ze chcesz możemy pogadać o transferach czy pogodzie. Szkoda ,że Winiar odchodzi ze Skry prawda-zapytałam ironicznie
-Wiesz ,że nie o to mi chodziło. Pogadajmy o nas-powiedział
-Piotruś nie ma nas. Ja jestem sama ,ty jesteś sam. A może czeka na ciebie koleżanka w Rosji.
-Nie mów tak. To przecież nie było tak. Ona się do mnie kleiła. Ja byłem pijany i tak wyszło.
-W takim razie teraz ja jestem pijana i mówię po raz setny. Koniec z nami. Nas nie będzie. Zdradziłeś mnie a zdrad się nie wybacza.Teraz wybacz idę z psem na spacer.-powiedziałam to wzięłam psa i wyszłam do parku. Świerze lekko zimne powietrze orzeźwiło mnie. Po chwili psy obok mnie zaczęły się gryźć. A potem w zaczęłam biec w stronę domu. Rozjuszone zwierzęta zobaczyły jak uciekam i dogoniły mnie. Zaczęły gryźć. Lecz po chwili nie czułam nic. Nie widziałam nic. Tylko ciemność. Obudziłam się następnego dnia. W szpitalu. Prawy policzek zabandażowany. Podobnie jak plecy, ręka i brzuch. Siedzieli ze mną Igła i Ziomek. Stazja miała gorączkę z nerwów. Nie bardzo wiedziałam co się dzieje bałam się. Po kilku dniach wypuścili mnie do domu. Lecz moja psychika nie była już taka sama.
________________________________________________________________________________
Oddaje w Wasze ręce jeden z debilnych rozdziałów. Który jest zły. Bardzo zły. Zapraszam do komentowania ,bo zostały 2 rozdziały i epilog. Pozdrawiam Annie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)