środa, 30 stycznia 2013

 
       Rozdział 2 czyli skończyło się sran*e po krzakach.

  
     Hm od czego by tu zacząć a może powiem wam ,że ogarnęłam na yt ostatnio dosyć fajną nutkę ,kocurek normalnie piosenka nosiła tytuł TITANIUM :> Kolejne dni w robocie mijały dosyć okej dopóki nie przyszło mi masowanie naszego boskiego żigolo ZBIIGNIEWA ,który ze znanych wam faktów nie przepada za moją osobą. Dziś do mojej luksusowej pracy mam na 10 również. Ja to w sumie i lubię tą pracę ,czemu nie patrzysz na nagie umięśnione plecy, torsy, uda ,łydki... Rozmarzyłam się no ale ten wracając do tematu to jestem zadowolona z pracy. Z Błażejem praktycznie się nie widzimy ja wchodzę on wychodzi non stop w rozjazdach ,ale ja jak i on kochamy takie życie ,pełne przygód ,pasji. Boże jakie to było piękne co powiedziałam ,wzruszyłam się :) Dobra zbieram się na hale ,bo w końcu nie zdążę. Wsiadłam na rower ,chwilka i już byłam na miejscu, jestem szybka jak strzała normalnie , a co :) Weszłam na Podpromie i nagle patrze a Cichy  zostaje wyniesiony do mojego pokoiku, na jego twarzy było tyle emocji ból ,ale dominującą emocją była złość ,złość która z niego się wylewała litrami. Po chwile do mojego pokoju wpadł lekarz, ale chciałam wiedzieć co sie dzieje i weszłam razem z nim. 
-Pit kurwa co ty narobiłeś -krzyknął sanitarusz
- Ja nic do cholery nie zrobiłem , poślizgnąłem się i wypierdoliłem się kurwa -powiedział Nowakowski
-Ja pierdole wiesz ,ze skręciłeś kostkę i siedzisz na trybunach przez najbliższe 3 tygodnie- powiedział Arek
- Co ty pierdolisz ?Jakie 3 tygodnie ? Przecież ja mam mecze - krzyczał środkowy
-Ja już Ci nic na to nie poradzę, zobaczymy co mała Ci pomoże będzie Cię rehabilitować przez 3 tygodnie ,może coś nad spieszymy ,ale szczerze to wątpię -powiedział stanowczo lekarz.
Było mi go tak strasznie żal ,ale w głębi duszy postanowiłam sobie , że zorbie wszystko , żeby pomóc mu szybciej stanąć na parkiecie. Powiedziałam trenerowi ,że będę przyjeżdżać do niego do domu po pracy dodatkowo ,zeby mu częściej tą nogę masować czy rozruszać ją. Piotrek był strasznie zły ,każdy kto wchodził wtedy do pokoju dostawał zjebkę za samo istnienie. Wiedziałam ,ze muszę tam wejść i mu teraz rozmasować tą nogę tak TERAZ. Weszłam do mojego roomu po czym słyszę
- Co kurwa tutaj chciałaś ,nie widzisz ,że zajęte nie mam teraz ochoty żebyś mnie rozmasowywała.-krzyknął do mnie
-Piotrek kurna ogarnij się , nie interesuje mnie na co ty masz ochotę i jakie masz życzenia ,bo to nie jest kurwa koncert życzeń, zepnij dupę kładź się na plecach i noga do góry -odpowiedziałam szybko . Za swoimi plecami usłyszałam głos Ignaczaka ,ma dziewczyna charakterek.
Zaprosiłam go do środka ,bo Adam już na niego czekał.
-Piotrek to będzie bolało ,co będę Ci robić dziś i przez następne kilka dni- powiedziałam cicho ,ale stanowczo.
-okej jakoś dam sobie radę ,nie jestem jakąś ciotą.- Powiedział
-Ja jeszcze chciałam Ci przypomnieć ,że jak będziesz dalej się tak do mnie odzywał i nie będziesz chciał współpracować ,to rozmasuję cię tak ,ze nie wstaniesz na nogi nawet za 5 tygodni-odburkłam
Środkowy podniósł nogę ja wykonałam masaż widziałam ,ze jak dotykam miejsca to boli go to lecz na koniec w jego oczach widziałam nutkę przyjemności. Byłam zadowolona z siebie i mojej pracy. Potem Piotrek wstał i o kulach które przyniósł mu Arek opuścił miejsce swojej pracy. Następnie rozmasowywałam resztę drużyny. Wróciłam do domu później niż zwykle ,bo tym razem to mnie przypadło robienie zakupów na najbliższy dzień ,ale co tam .Polatałam chwilkę po hipermarkecie i wróciłam obładowana siatami jak rumun do domu, lecz zastałam w mieszkaniu mojego brata z jakąś dziewczyną ,już chciałam go opieprzać za to ,że sprowadza sobie jakieś cizie do domu bez mojej wiedzy ,gdy nagle moim oczom ukazała się ona .....


_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję ,że rozdział jako tako się podobał ,bo mnie podoba się średnio. Prosiłabym o pozostawienie komentarzy ,bo wtedy wiem nad czym mam popracować ,co zmienić i wiem również to ,że ktoś czyta to co piszę . Pozdrawiam i całuję ~~> Annie

                    
                Rozdział 1 czyli co w trawie piszczy.

 
  
Hm...Spałam. Spałam jak najlepsze ,śnił mi się on ,znów on ten pieprzony dupek- Mikołaj,gdy nagle do mojego pokoju wpadł jak burza Błażej.
  - Eeeeee ,młoda Kurduplu wstawaj swoją szanowną, bo do roboty nie zdążysz - śmiejąc się ,krzyknął mi do ucha.
 - A weź spierdzielaj , i nie wykorzystuj tego przeciwko mnie ,że sam się pchałeś na świat i wypchałeś się 3 minuty wcześniej - z obrażoną miną odburkłam.
- Hahaha ,jesteś tak zabawna ,że aż wcale , ja się zbieram na trening- powiedział wychodząc już z mieszkania ,tylko porwał jedną ręką swoją nową szosówkę .
Zwlekłam nogi na podłogę , już wstawałam po czym nagle runęłam na łóżko z myślą "jeszcze pięć minut". Zamknęłam oczy ,gdy nagle się ocknęłam patrzę na zegarek,mrugam gwałtownie oczami,patrze jeszcze raz i nieee nie wierze która jest godzina ,lecz te małe cudo jakim jest zegarek nie kłamał a małe wskazóweczki wskazywały 8.30 i naglę jak się nie poderwę , szybkim ruchem zgarnęłam ciuchy i hops pod prysznic. Kąpałam się jakieś 20 minut . Po czym ubrałam sie szybciutko ,szybciutko. Umalowałam się (nie tam jakiś wieelgaśnie mocny makijaż zwykłe kreski, rzęsy na zalotkę ,tusz). Szłam spakować plecak ,gdy nagle coś poczułam i przypomniałam sobie ,że nie zjadłam śniadania. Poszłam wiec do kuchni i opędzlowałam 2 kanapeczki z ogóreczkiem. Popatrzyłam dumnie na zegarek wskazywał 9.15 odetchnęłam z ulgą ,bo dziś do pracy (PIERWSZYY DZIEŃ NANANANA ) miałam na 10. Aaaa przecież ja wam zapomniałam powiedzieć co ja mam tam robić ,wcześniej w moim rodzinnym Żyrardowie ,byłam masażystką w klubie kolarskim Błażeja. I tu w ASSECO też miałam zostać masażystką jakiś małolatów pewnie ,bo na nic więcej nie liczyłam. Już miałam wychodzić z domu kiedy przypomniałam sobie ,że zapomniałam tych wszystkich kremów i oliwek. Wróciłam się, wpakowałam wszystko do plecaka, wzięłam rower i pojechałam ku nowej pracy.

                                                                    ~~~~~

Mm wpadłam na hale o 10 równiutko i myślę sobie ,że na pierwszy raz nie jest źle. Oczywiście wpakowałam się z rowerem ,bo jakby mojemu Helmutowi (tak mówiłam na swój rower) coś się przydarzyło nie wybaczyłabym sobie. Po czym zagadałam z ochroniarzem dowiedziałam się ,że ma na imię Stasiu i wziął mój rower. W oddali hali zauważyłam jego... Mojego WUUJCIA Andrzeja ,szybko do niego podbiegłam i się przytuliłam.
- Boże wujaszku nic się nie zmieniłeś ,tęskniłam za Tobą- powiedziałam
- No młoda ,młoda dobra laska się z Ciebie zrobiła- powiedział uśmiechając się Andrzej Kowal.
Moja mina była dosyć śmieszna
-Ej wujeek (powiedziałam przeciągając samogłoski) ,bo ja mam tu jakąś drużynę masować ,a nie bardzo wiem co z czym.- spojrzałam na wujka ,mówiąc niepewnie
- Nie jakąś ,nie jakąś ,bo moja drużyna to nie byle jaka drużyna ,w końcu mistrz Polski-powiedział już wyższym tonem.- Chodź, panowie właśnie skończyli trening ,zaprowadzę Cię tam gdzie masz ich rozmasowywać-powiedział
Leciałam za nim jak jakiś pies obładowany z tobołkami ,nie powiem ,że mój plecak był lekki.
Weszłam do dużego pokoju ,gdzie moim oczom ukazały się stoły do masażu i wszelkie olejki normalnie maaałe SPA. Po chwili wpadł do pokoju jakiś chłopak ,okazało się ,że to Adam mój kolega po fachu ,który będzie drugim masażystą.Okazało się ,że to całkiem spoko typek ,od razu znaleźliśmy nic porozumienia.

Po chwili do pokoju zwlekła się cała drużyna razem oczywiście z trenerem
- Panowie to wasza nowa masażystka-powiedział Andrzej K,
Chłopcy obcięli mnie od góry do dołu jak bym im co najmniej zabrała kotleta z talerza.
-Jestem Alicja -powiedziałam dosyć pewnie
Po czym z oddali sali usłyszałam następujące słowa "Zobaczymy czy koleżanka zrobi nam dobrze ,po treningu" Drużyna zaczęła się śmiać ,jaa natomiast pomyślałam "Okej ,wojna nie ma sprawy."
Okazało się ,że słowa te wypowiedział nie kto inny tylko ZBYSIU BARTMAN . Wiec moją pierwszą ofiarą na stole musiał być on. Podeszłam więc do wujka i powiedziałam mu na ucho,żeby powiedział Zbyszkowi ,że ma się jako pierwszy położył u mnie na stole. Wiedziałam ,że trenera posłucha a i ,że całe zajście będzie oglądać cała drużyna.
-Zbyszek ,kładź się Ali na stół ,szybko -Powiedział dość zdenerwowany trener.
-Ale trenerze-powiedział Zbyszek ,chcąc dyskutować.
-Chcesz jutro biegać więcej ?? -krzyknął szkoleniowiec
Zbyszek słysząc te słowa położył się w samych bokserkach na moim stole.
-Ja nie będę na to patrzył idę do domu, Ala jesteśmy pod telefonem-powiedział wujek i wyszedł
-Połóż się na plecach, rozmasuję ci uda.-powiedziałam oschło do Zbyszka a ten wykonał moje polecenie. Po czym zaczęłam go masować po udach i przez myśl  przeszedł mi pomysł jak się odegrać ,od razu przystąpiłam do wykonania planu.
Zaczęłam masować go coraz bardziej mocniej kierując swoje ręce w kierunku jego przyrodzenia po czym energicznie złapałam za nie mówiąc do niego
- Chciałeś ,żeby zrobić Ci dobrze, ale tu nawet nie ma za co złapać ,nic puuuustki-powiedziałam ze smutną miną.
Zbyszek momentalnie zrobił się czerwony,chłopaki zaczęli się śmiać .Po czym powiedziałam Zbyszkowi ,żeby obrócił się na brzuch i wymasowałam mu plecy tak jak trzeba.

                                                                  ~~~~

Po piętnastej byłam w domu. Byłam w całości wypompowana z jakiejkolwiek energii ,no ale cóż. Weszłam do salonu patrzę Błażej wrócił. Ale japkę sobie poździerał ,bo jakiś jego kolega dojechał do koła za blisko i wynikła kraksa. Byłam dumna z siebie i z sytuacji z Bartmanem i opowiedziałam bratu. Ten uznał ,że bardzo dobrze zrobiłam i ,że typkowi jak to uznał należy się w mordę.
Zjadłam coś na kolację ,wykąpałam się i poszłam spać ,bo w końcu jutro też się muszę z nimi użerać . Doooobranoc..

wtorek, 29 stycznia 2013

 
                                    Prolog.

   Czyli tak to wszystko wygląda... Wielki świat ? Nie wiem czy się tu odnajdę ,może tak może i nie. Nie wiem po co wszystko spisuje do tego głupiego zeszytu. Popieprzonym pomysłem było zaczynać drugi kierunek studiów AWF i to teraz ... teraz kiedy czuje się taka samotna. Ale dobrze ,że przeprowadziłam się w końcu z tego Żyrardowa, bo czułam się tam jak 5 koło u gównianego wozu ,gdzie wszyscy wiedzieli ,że chłopak mnie zdradza ,ale nie wiedziałam o tym ja ... Powieem Was strasznie kur*wa miłe uczucie !! Ale cóż muszę być twarda. Mam brata , Błażeja dooobre bydle . Kocham go :) ! Siedzę teraz w naszym nowym mieszkaniu na parapecie  , patrze przez okno słucham zamulającej piosenki http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=2ntKgLxgY9s&NR=1 i czuję ulgę . Jutro mam iść do nowej pracy ,a tak mi się nie chce ,żę jakby za moją niechęć płacili mi pieniądze ,oczywiście że byłabym milionerką baaa nawet miliarderką, ale swoimi pięknymi oczami nie zarobimy na siebie razem z bratem a chcemy żyć tak aby nic sobie nie odmawiać. Może powiem coś o sobie ,bo może kiedyś nie będę pamiętać jaką byłam osobą i co przeżyłam. Jestem Alicja ,ale często mówią na mnie Zadziora ,to pewnie dlatego ,że nigdy nie odpuszczam. Potrafię być wredna i mówię wszystkim wszystko prosto z mostu . Mam 155 cm i tak jestem KURDUPLEM ,ale przecież małe jest piękne ;D  Może to dziwne ale mam wieeelgaśne bursztynowe oczy i ogólnie podobam się sobie bo przecież o to chodzi. Myślę ,że będziecie poznawać mnie dalej w następnych etapach mojego życia. To chyba koniec na dziś ;> Idęę w kimę ,bo jutro nowa praca o wujaszka   Andrzeeejka <33 Loffki dla niego :D A co i tak sobie żyjemy :D



______________________________________________________________________________
Moje wypociny na dziś ,sory za język ,ale nie lubię zbytniego słodzenia a takie można często spotkać na blogach. Prosiłabym o komentarze i krytykę bo  jestem tu zupełnie nowa i nie wiem co i jak. A i przepraszam za wszelkie błędy składniowe i ortograficzne . Pozdrawiam ~~> Annie.


                             Bohaterowie




                                                    


Alicja Majewska 24 letnia studentka Rzeszowskiego AWF-u. Interesuje się siatkówką. W tym sezonie zostanie masażystką pobliskiego klubu ASSECO. 



 Błażej Majewski brat bliźniak Alicji jego pasją jest kolarstwo któremu w całości się poświęca .
 Wraz z siostrą przeprowadza się do Rzeszowa by mieć ją "na oku".


                                                         


Kasia Nieporadnaja ma 24 lata jest nową przyjaciółką Alicji. Poznały się już tu w Rzeszowie. Razem z nią studiuje na AWF'ie.


Piotrek Nowakowski 25 letni zawodnik ASSECO RESOVII RZESZÓW. Gra na pozycji środkowego. Nie jest natomiast tak cichy jak wszyscy mówią, został oszukany ,lecz los tym razem się do niego uśmiechnie ;D




Bartek Kurek najlepszy przyjaciel Cichego. Ma 24 lata i już gra na rosyjskim parkiecie. Razem z Pitem dzielą reprezentacyjny pokój .