sobota, 6 kwietnia 2013


 Rozdział 22 ,czyli patrz uważnie na oczy.

                                            <KLIK>

Oczami Ziomusia ,najlepszego rozgrywajacego nananaa .

Pamiętacie jak wspomniałem o tym ,jak poznałem Stazję ? Jaka była wtedy piękna? Bezbronna ? CUDOWNA? Ale ciekawiło mnie jej imię, było takie inne. Dziwne. Chyba kiedyś ,będę miał w sobie tyle odwagi ,by o to zapytać. A może nie ? Nie wiem. Spotkaliśmy się już 7 razy i podarowałem jej już siedem chomików. Każdy inny. Może któryś z nich będzie w stanie zastąpić jej tego jej jedynego ,za którym przecież tyle płakała.

14 dni później.

-Stazja ! Dziś idziemy do mnie, bo ta cała ferajna podobno się za Tobą stęskniła-powiedziałem
-Jak stęskniła , przecież wczoraj byłam u Ciebie , ale i tak z chęcią pójdę.
-No ja myślę ,a o której kończysz zajęcia ?
-O 15.
-Kurcze ja trening kończe dopiero o 16 ,wiec może umówimy się tak ,że ja przed 17 podjadę po ciebie ?
-Nie możesz iść , cały czas jeździsz tym autem
-Nie mam siły po treningu chodzić
-A ze mną to masz siłę się spotykać
-Oj ty to jesteś co innego
-No co ja jestem
-Nie interesuj się, bo wąsy ci urosną.
-Jakiś ty zabawny ,uśmiałam się jak nigdy
-Dobra ja lecę ,pa malutka
-Malutka ,malutka ,ty żeś drożdże jadł nie ja 
-Jakie drożdże ,jakie drożdże
-Srakie jak nie wiesz jakie. Dobra pa
-Pa -powiedziałem i pocałowałem ją w policzek, czekałem chwilę ,aż wejdzie do klatki.Po czym odwróciłem się i poszedłem w stronę mieszkania. Może ona ma racje ,możę powinienem więcej chodzić niż jeździć autem,no ale ja naprawdę nie mam siły ,to ona mi ją daje po dniu pełnym treningów i po porannym bieganku. Minęło jakieś 20 minut ,gdy usłyszałem wibracje telefonu, popatrzyłem na wyświetlacz dzwoniła moja była żona ?! Co ona chciała ,przecież rozwód wzięliśmy prawie 2 lata temu wiec wtf ?
-Halo ?
-No cześć kochanie -powiedziała
-Agnieszka ,zacznij się leczyć.
-Oj no Łukaszku chciałabym porozmawiać.
-Sama ze soba ? 
-Nie kotku z tobą. Zawsze kochałam Twoje riposty
-Do rzeczy ,do rzeczy bo nie mam czasu
-No bo widzisz ,powinniśmy do siebie wrócić
-A co kochaś cię zostawił? Jak on miał Stefano
-Marco
-O widzisz ,miałem to na końcu języka . Ale mnie to zbytnio nie interesuje. Nie interesujesz mnie ty. Nie dzwoń do mnie. Znajdź sobie innego fagasa. Ja już jestem szczęśliwy bez ciebie-powiedziałem to i się rozłączyłem. Nim się obejrzałem byłem już pod drzwiami od mieszkania i poczułem to. Zastanawiacie się co ,otóż poczułem dawno obiecane przez Alę bezy. Wpadłem do mieszkania z tak zwanej przyczajki 
-Ala kocham Cie 
-Łukaszku ja ciebie też ,ale czego chcesz
-Ja chcem bezem
-Naucz się mówić po polskiemu i naucz się końcówków
-Dobra dobra ,za ile te cudeńka będą gotowe
-Za 5 minut muszą chwilę przestygnąć
-Och dobra to ja idę do siebie i zaraz wrócę
-Okej ,czekam z niecierpliwością . Już tęsknie
-Wiedziałem- poszedłem szybko do pokoju ,przebrałam się w dresik i znów powróciłem do kuchni a tam już stały te murzyny i czekały na bezy. Każdy złapał za swoją porcje
-Eej chłopaki mecz zaraz będzie-powiedział Cichy
-Jaki mecz jaki mecz-igłą wciął się do rozmowy
-Boże ty jesteś dzieckiem z Kambodży czy co ?-odpowiedział środkowy
-Dobra zamknąć japy , jaki mecz
-No Zaska dzisiaj cisnie z Jastrzębiem -powiedział Piotrek
-Nono, to oglądamy tych rumuńców ,musimy przecież znać konkurencje- i tak najbliższe 2 godziny minęły nam na przeżywaniu meczu. Oczywiście panowie rozegrali 5 setów bo to tak nie mogło by być inaczej. Potem poszliśmy spać ,bo przecież rano trening. Obudziłem się przed 7 mówię ,miałem o 7 ,ale co mi da jeszcze 10 minut no nic. Poszedłem do kuchni wypiłem szklankę soku , powróciłem do pokoju ubrałem dres i poszedłem biegać. Po 8 byłem już w domu. Szybki prysznic. Śniadanie. Trening. Powrót do domu. Obiad. Trening no i pojechałem po Stazje. Po 17 juz byliśmy u nas w mieszkaniu
-Cześć jestem. Podobno się za mną stęskniliście-powiedziała dziewczyna na przywitanie
-No pewnie jakby inaczej.-powiedział Igła z salonu.
-Chodź do nas -tym razem powiedziała Ala. Stazja poleciała do salonu a ja do siebie trochę się przebrać, Gdy wróciłem do salonu chciało mi się śmiać na ich widok. Wróciłem się do pokoju wziąłem lustrzankę by zrobić im zdjęcia.Otóż leżęli w czwórkę ( Ala, Stazja, Igła i Cichy) leżeli do góry nogami ,to znaczy nogi mieli na oparciu kanapy a plecy na siedzisku. I wtedy poczułem to co zawsze powinienem czuć do Agnieszki a tegoo nie czułem,

_________________________________________________________________________________
I mamy rozdział 22 ,który jak nigdy dosyć mi się podoba. CZYTAM to KOMENTUJE bo to bardzo mnie MOTYWUJE. Zapraszam również na http://volleyball-inspiratioon.blogspot.com/. Pozdrawiam Annie

21 komentarzy:

  1. Jak zwykle świetny; p Wyobrażam sobie ich leżących na kanapie do góry nogami.Haha niezłe;p
    Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Stazja, skąd wytrzasnęłaś to imię? No ale dobra, okej. Nawet pasuje.:D
    Taak, już ich widzę wszystkich leżących na kanapie, hahah.:D
    Fajny rozdział i czekamm na kolejny.:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stazja to skrót od ANASTAZJA , przykro mi ,że imie się nie podoba;< Pozdrawiam

      Usuń
  3. Rozdział jak zwykle świetny i nie pisz mi więcej na gg, że rozdział jest dupny, bo rozstrzele ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na kolejny rozdział :))))
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam słabość do imienia Anastazja, nie wiem dlaczego. :)
    Ciekawy rozdział, podoba mi się i czekam na więcej :P
    Zapraszam na http://setball-for-hope.blogspot.com/ na nowy rozdział. Pozdrawiam ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ,że imię Ci się podoba :> Cieszę się również ,że rozdział się podobał :)

      Usuń
  6. Dobrze, że Łukasz jest szczęśliwy, ale wydaję mi się, że Agnieszka nie odpuści i coś będzie kombinować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie będzie tak źle :) Jeszcze zostało 8 rozdziałów na to aby wszystko powyjaśniać :)

      Usuń
    2. Nowy rozdział na: http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/ Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. No hej hej hej hej hej! Wlasnie dodalam nowy nowiutki nowiusienki ozdzial wiec...informuje cie o tym! :D
    http://mikasa-i-gra.blogspot.it/2013/04/rozdzial-8.html
    Papaszki i buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Annie, droga, kochana!
    Po pierwsze, dziękuję Ci, że jest tu mój Ziomuś,najlepszy rozgrywający ever! <3 po drugie, to się powtórzę, ale co mi tam: KOCHAM TWOJEGO BLOGA, KOCHAM TWOJEGO BLOGA <3 Po trzecie: czemu wszyscy piszą o jedzeniu takim pysznym a ja na diecie jestem, no czemu? :c
    + Mikasa w tle z tym różowym to sama słodycz! :D
    pozdrawiam, Julka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julka a ja kocham Ciebie i Lenke i Igłe i i i i i znów się jąkam :) Cieszę się ,że zajrzałaś :) oj tam je%457384ć dietę :) Ooooj dziękuje za mikaskę :) DO SPISANIA NIEBAWEM <3333 Kiski forever :) Pozdrawiam Annie

      Usuń
  9. zapraszam na 11. rozdział: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  10. to sobie była żonka przypomniała o Łukaszu, zapewne tak łatwo nie odpuści i będzie chciała namieszać w Jego życiu:/

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam za swoją nieobecność. Postaram się nadrobić. ;) Zapraszam do siebie na 10 ;) http://miloscwtwoichoczach.blogspot.com/
    Buziaki, Happiness ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. To sobie żoncia przypomniała o Łukaszu wcześnie. Nie no niezła jest. :@?
    Ciekawa jestem widoku tej kanapy :D
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na 12 rozdział na http://add-me-wings.blogspot.com/ i 2 na http://the--past--in--the--future.blogspot.com/. Jeśli któregoś nie czytasz, zignoruj

      Usuń