niedziela, 14 kwietnia 2013


 Rozdział 23 ,czyli nic nie może wiecznie trwać.

                                                                     <KLIK>


Oczami Alicji

Nic chyba nie trwa wiecznie. Czasami jednak fajnie by było. Mijały dni ,tygodnie i nawet miesiące a między mną a Piotrkiem niby było dobrze ,ale tak dziwnie czasami nawet zastanawiałam się czy tak powinno być. Największym moim przyjacielem i dobrym duchem stał się nie kto inny jak Igła i to on mnie pocieszał kiedy poprztykałam się z Piotrkiem ,albo kiedy bolał mnie brzuch czy głowa. Ja też nie byłam mu dłużna. Towarzyszyłam mu kiedy miał rozprawy w sądzie lub kiedy przegrali mecz, rozmasowywałam go częściej niż innych zawodników ,bo uważałam ,że on tego potrzebuje bardziej niż inni. Nie dawno od prezesa klubu dostałam ofertę by również masować juniorów oczywiście się zgodziłam mimo iż "seniorzy" wypompowywali mnie z energii jednak moja praca była najważniejsza i sprawiała mi radość. Piotrek nie był z tego faktu zadowolony bo jak on to unzął ,będziemy mniej czasu spędzać razem a przecież ja go nie wyliczam jak siedzi z chłopakami na piwie albo robi inne rzeczy beze mnie i nie chciałam też być rozliczana przez niego,bo nie oto chodzi w związku. Prawda? A może ja to wszystko wyolbrzymiam i szukam dziury w całym ? Może to ja jestem jakaś dziwna?  Chłopaki grają teraz półfinały z Delectą i idzie im różnie. Czasami dobrze czasami źle, nie mnie to oceniać jak wygrają i wejda do finałów to pogadamy. Dziś po meczu Pit miał na prawdę ciekawe rzeczy mi do powiedzenia

-Ala , bo widzisz Bartek zapraszał nas do Rosji na kilka dni , pojedziemy ?

-Wiesz ,że nie mogę. Juniorzy mają turniej.

-No weź daj sobie spokój już z tymi Juniorami!

-Nie krzycz na mnie to po pierwsze, po drugie z nikim ani z niczym nie będe sobie dawała spokoju. Miałam nadzieje ,że ten temat już wyjaśniliśmy

-Ty wyjaśniłaś

-Ale Piotrek taka jest moja dezycja ,albo ją zrozumiesz albo nie. Nic ci na to nie poradzę

-Rób sobie co chcesz. To w takim razie sam pojadę do Rosji

-Szerokiej drogi. Odwieźć Cię na lotnisko

-Nie przeginaj

-Chyba sam właśnie przegiąłeś. Tyle w temacie

-Boże o co Ci chodzi jak zwykle masz jakieś ale

-O nic mi nie chodzi i nie mam żadnego ale

-No własnie widzę ,żę o nic ci nie chodzi, nie chcesz ze mną jechać ale nie chcesz też żebym jechał sam ,więc czego ode mnie oczekujesz ,że będę pod twoim pantoflem i co ? CO dalej?

-Nie powiedzialam ci ,że nie chce ,żebyś jechał. Chcesz to jedź nie chcesz to nie jedź. Nie chce ci również mówić kto ostatnio jęczał ,że nie spędzamy razem czasu. Jak ci nie pasuje to nie musimy być razem skoro dla ciebie to taka katorga

-Oj nie żartuj Ala wiesz ,że nie miałem tego na myśłi

-Ja już nie wiem Piotrek co ty masz na myśli a czego nie masz.

-Oj dobra juz nie przesadzaj

-Nie przesadzam ,ale czuje ,że sie coś psuje. Nie wiem czy dobrze zrobiłam wracajac z tej Kopenhagi

-Bardzo dobrze zrobiłaś ,wiesz ,że nie umiem bez Ciebie żyć

- No właśnie nie wiem

-Ala jesteś całym moim światem-słysząc te słowa po prostu się do niego przytuliłam wiem ,że może było to pochopne ale tak czułam po prostu i tak zrobiłam. Gdy tak byliśmy w uścisku tak zwanego misia usłyszałam z nad siebie głos Cichego

-To co mogę jechać do Bartka ?

-Nie musisz się mnie pytać o zgodę. Jesteś dorosły sam podejmujesz decyzje ja Ci w tym wypadku w niczym nie pomogę.

-No dobra. Ja pojadę ale tylko na 5 dni a drugie 5 dni spędzimy razem. Co ty na to ?

-Piotruś słońce nie opłaca Ci sie tam jechać na 5 dni skoro dwa czy ponad dwa spędzisz w podróży. Jedź tam na 10 dni ,a my to już sobie kiedy indziej odbijemy. 

-No ale ,no 

-Nie ma żadnego ale-i tak też następnego dnia odwoziłam Piotrka na rzeszowskie lotnisko, pożegnanie nie było takie jak w romantycznie słodkich komediach. Pocałunek przytulenie i tyle . Każde z nas odwróciło się na pięcie i poszło w swoją stronę. Żadne z nas nie odwróciło się jeszcze na koniec by chodź przez ostatnią chwilę połączyć się wzrokiem ze swoją drugą połówką. Nie czułam rozerwanej duszy czy moje serce nie pękało milionem małych kawałków. Wróciłam do domu ,ale nie było pusto. Każdą możliwą chwilę w oczekiwaniu na telefon od Piotrka zajmowało mi odwalanie dziwnych rzeczy z Krzyśkiem. Najgorsze jest to ,że mój własny pies mnie zdradził i jego nowym tatusiem został Ziomek i nawet go przechrzcił teraz mój mały labladorek ma na imię "Julian" ja się pytam co to za debil wymyślił te imię. To pewnie był pomysł Igły ,ale Łukasz twardo go bronił. Dobra chcą Juliana będą mieli Juliana. Najlepsze jest to ,że nawet sam zainteresowany reaguje na to imię. Dziś musiałam jednak im go porwać ,bo chciałam pobiegać a nikt nie chciał ze mną iść ,bo to zawsze Piotrek ze mną biegał. Wzięłam więc smycz zapięłam psiakowi i ruszyliśmy w rewir po godzinie wróciłam do domu

-Piotrek dzwonił ,że jest już u Bartka-powiedział Igła

-Dlaczego nie zadzwonił do mnie ? -zapytałam

-Zadzwonił ,ale Twój telefon leżał tu ,więc odebrałem. Heeleołl ? Masz mózg?

-Nie właśnie nie mam ,wyparowałooo kiedyś to i owo. Kuźwa jak ja mogłam telefonu nie wziąć.

-No właśnie tak myślałem. No normalnie

-Dobra Krzysiu nie pyskuj.

-Haha ,na prawdę jesteś fantastycznie i niesamowicie zabawna.

-Dobra idę się umyć

-No dobrze Ci to zrobi. Bo trochę jedziesz

-Spadaj!

-Saaama się zbadaj

-Boże debile wszędzie debile-poszłam się kąpać. Dni bez Piotrka mijały równie szybko jakby był przy mnie. Krzysiek odwalał razem ze mną naprawdę dziwne rzeczy. Raz po treningu jak miałam zły humor nie wracał ze mną i Łukaszem tylko sam. Potem wrócił do domu z wielkim pudłem, jednak nie obchodziło mnie co w nim jest. Zdecydowanie powinno.Otóż po kolacji ,<gdzie ja zabijałam ich wszystkim ,nawet biednej Anastazji się oberwało> Krzysiu utonął w swoim królestwie po czym wpadł do salonu w stroju korniszona. Boże mój humor zdecydowanie się poprawił. Za 4 dni Piotrek wróci. Czy tęskniłam? Na pewno. Nie chciałam jednak o tym myśleć ,bo po co. Nudziło mi się strasznie w sobotę. Wiec standardzik fejsik, poczta i inne strony w tym ciacha.net jednak to co tam zauważyło wyjebało moje życie o 360 stopni.

_________________________________________________________________________________
Oddaje 23 rozdział do epilogu zostało jeszcze 7 rozdziałów. Zapraszam do komentowania i odwiedzania bloga http://volleyball-inspiratioon.blogspot.com/. Pozdrawiam serdecznie. Annie 

12 komentarzy:

  1. Annie, moje drogie dziecko! Julian to piękne imię jest, no! :D lepsze niż Alex czy Rex :D
    dobra, cichy mnie zdenerwował, że sobie Ale zostawił, ale no cóż poradzic? :<
    pozdrawiam, Julka :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julka najdroższa Julian do głupie imię podobnie jak ten rozdział. Cichy to zdenerwuje ludzi dopiero w następnym rozdziale.
      Pozdrawiam Annie.

      Usuń
  2. Super rozdział czytam to opowiadanie od kilku dni i i bardzo mi się podoba ;)Czekam na więcej ;)
    W wolnej chwili zapraszam również do mnie http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże cieszę się strasznie ,że się podoba :) Następny rozdział pojawi się około soboty :) Oczywiście ,że zaraz wpadnę do ciebie może chwile potrwać zanim nadrobię wszystko ale na pewno zostawie po sobie komentarz :)

      Usuń
  3. Świetne ;D
    Zapraszam do mnie ;D
    http://blogzsiatkowkaprzezzycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. coś sie niedobrego dzieje w ich związku:/ czyżby zobaczyła w internecie jakieś zdjęcia Piotrka z wypadu do Rosji? Jeżlei tak to zapewne nie będą to miłe dla Jej oka zdjęcia...

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia na pewno ale coś jeszcze ,coś co w sumie zaważy na wszystkim i w sumie na dalszym związku również :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Nie no, piosenka mnie już smuci, a rozdział jeszcze bardziej :<
    Niech się pogodzą, a to co Ala zobaczyła niech okaże się czymś nieszkodliwym!
    Ech, ta Rosja... -.-
    Mam nadzieję, że coś się zmieni.
    Pozdrawiam i zapraszam na setball-for-hope.blogspot.com na nowy rozdział. Misu :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co powiem Ci tak w tajemnicy ,że oni już się chyba nie pogodzą :<
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. jejuuu niech oni się pogodzą :( Świetny rozdział ale czemu tak smutno!? :D
    Czekam na kolejne wpis o których możesz mnie informować :)
    Zapraszam do siebie na nowy :D
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakiś znak :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No raczej się nie pogodzą ,przynajmniej taki jest zarys historii ,ale co się z Alą potoczy nie wiem i nie powiem :) Znaczy wiem... Ale nie powiem :)

      Usuń