Rozdział 25 ,czyli świeży i orzeźwiający start
<KLIK>
Wizja tego najlepszego z najlepszym głosem z najlepszą grzywką- Łukasza.
Wiele razy zastanawiałem się czy dokonałem trafnych wyborów. Czy moje życie aby na pewno przebiegało tak jak sobie to wcześniej wymarzyłem? Czy jestem spełniony jako facet i jako siatkarz ? Czy jestem dobrym siatkarzem ? Dni mijają szybko ale każdy z nich wywiera rysę na mojej psychice ,cieszę się ,że mogłem wrócić tu na stare śmieci i jeszcze poznać smak miłości nienawiści czy szczęścia. Mam przy sobie przyjaciół. Mam przy sobie kobietę którą kocham. Mam przy sobie siatkówkę. Czy powinienem oczekiwać czegoś więcej? Od siebie? Od życia . W mojej głowie jest milion pytań a liczba odpowiedzi jest równa nicości. Nicość ,czy to ona powinna mnie otaczać ? Kurna kolejne pytanie i brak jakiejkolwiek odpowiedzi. Może powiem coś innego ,coś co nie dotyczy mnie ,ale to tak tylko na moment. Jestem dumny z Alki ,to co ona teraz przeżywa i mimo tego jest taka silna. To jest aż dziwne ,że w takiej małej i pozornie bezbronnej dziewczynie jest tyle siły ale i jadu. Nie raz w naszym mieszkaniu pojawiał się Cichy a ona tylko z niego kpiła i polemizowała z każdym wypowiedzianym przez niego zdaniem. Nie miał żadnych szans na wytłumaczenie się. Moim zdaniem bardzo dobrze zrobiła. Bo nie ma żadnych usprawiedliwień na głupotę. Podobno alkohol uczy ale i zabiera życie. Zgadzam się z tymi obiema tezami. Piotrkowi odebrała kogoś kogo podobno kochał i zabrała mu kawałek życia ,bo przez ten wypadek przy pracy już nie będzie miał z kim dzielić swoich rozterek czy swojego szczęścia. Nie widziałem ,żeby Ala płakała odkąd środkowy z Rosji. Jak rozmawialiśmy któregoś dnia ,to powiedziała mi ,że spodziewała się czegoś niedobrego i po prostu oswoiła się z tą myślą ,nie powiedziała mi ,że jest jej lekko ,bo nikomu by nie było ,bo tak czy inaczej spędzili ze sobą prawie półtora roku niczym małżeństwo w szczęściu i w nieszczęściu mieli swoje wzloty i upadki. Gdy patrze na Alkę to bardzo mi ona przypomina kobiecą wersję mnie samego. Zastanawiacie się dlaczego ? Umiem odpowiedzieć na to pytanie i zrobię to. Ja w zimnej Rosji ona w ciepłej Italii ,małżeństwo na papierze ale nie w sercu. Szczeniacka miłość nadal chciała być ,chciała trwać. Nieudolnie. Dzień dzień żyłem marzeniem ,że będzie dobrze . Że ona wróci. Byłem miękki jak jakiś pieprzony debil teraz widzę ,że Ala jest twardsza ode mnie. Z dnia na dzień powiedziałem temu całemu syfowi dość. Wróciłem do Polski. Poznałem ją. Czy mogę to powiedzieć ,teraz niecałe 4 miesiące po rozwodzie ? Czy mogę powiedzieć ,że się zakochałem ? Mogę. Mogę i chcę. Nie będę tego wykrzykiwał całemu światu ,wystarczy ,że powiem to jej na ucho. Cicho. Delikatnie. Bo to ona jest całym moim światem. Teraz gdy zaczyna się układać ,to z brudnymi szpilkami od Louboutina chce się wpakować w moje już dosyć uporządkowane życie. Nie dam się tak łatwo stłamsić. Nie dał się tak łatwo wyrolować. Nie tym razem i nie będzie żadnego innego razu. Człowiek dokonuje decyzji a każda decyzja ma swoje konsekwencje. Nie ma decyzji bez konsekwencji. Nie zawsze są one różowe. Nie zawsze też są czarne. Trzeba też wiedzieć ,że się żyje. Z tego letargu i dziwnych myśli wyrwała mnie ona, moja mała kochana ...
-Co dziś robimy ?-zpaytała
-A co byś chciała?
-Wszystko byle by z Tobą.
-Wiesz ile rzeczy kryje się pod słowem wszystko ?
-Wiem.
-Nie zaproszę Cię do siebie ,bo wiesz. No chyba ,że chcesz wysłuchiwać ciągłym dymom ,bo Piotrek nie daje za wygraną. A sądzę ,że powinien
-Chce iść do Ciebie. Muszę pogadać z Alą.
-Anastazja sądzisz ,że to dobry pomysł ?
-Tak Łukaszku ,przyda jej się kobiece oko, chyba ,że o czymś nie wiem. Wszystko z tobą i Krzysiem okej ?-żartowała
-Ze mną w jak najlepszym nie wiem jak z Krzyśkiem.
-Czyżbym z nim także musiała poważnie porozmawiać-zaśmiała się
-Skoro wyczuwasz taką potrzebę ,to nie ma problemu. Dobrze komu w drogę temu czas.-Wyszliśmy. Poszliśmy jeszcze po żelki. Po co nam żelki. Nie wiem. Chciała żelki ma żelki.
-Ala ,kochana jak się czujesz?
-Pod jakim względem?
-Oj no wiesz . Nie miej mi tego za złe ,ale martwię się o ciebie ?
-Aa o to pytasz ,czuje się wspaniale ,zaraz idziemy z Krzysiem nie wiem gdzie ,ale się dowiem -Krzysieeeek! Gdzie my idziemy ? A widzisz do wesołego miasteczka idziemy
-Znów?
-Znów.Zostawiamy chatę wolną-poruszyła dziwnie brwiami zacząłem się śmiać
-Okej ,będę pamiętać. Kochasz jeszcze Piotrka?
-Nie. Już nie. Zniszczył wszystko.
-Rozumiem, ale nie martw się wszystko bedzie dobrze-Po chwili zjawił się Igła i wraz z Alą wyszli.
Oczami tej psychicznie chorej Stazji
-Łukiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!
-Co?-zapytał nie kryjąc rozbawienia
-Sądzisz ,że Alka powinna wybaczyć Cichemu/?-zapytałam
-Nie-odpowiedział krótko ale stanowczo
-Ale czemu ?
-Bo nie ma dżemu.
-To nie jest wytłumaczenie
-Jest. Jestem starszy nie kłóć się. Wiem coś o tym?
-O czym ?
-Mamusia nie mówiła ,że nie odpowiada się pytaniem na pytanie ?
-Oho odezwał się ten co mamusia go nauczyła tej zasady.
-Wiesz kiedy jeszcze byłem z Agnieszką łudziłem się ,że jesteśmy przykładnym małżeństwem a ona zabawiała się z młodymi makarnionarzami na lewo i prawo. Nie jest to miłe dowiedzieć sie ,że osoba na której ci zależy. Osoba którą kochasz zdradza cię.-słysząc te słowa przytuliłam się do niego mocno. Tak mocno jakby zaraz mi miał uciec. Nagle zapragnęłam poczuć smaku jego ust. Niewiele namyślając spełniłam swoja prośbę. A dalej ? Co dalej skorzystaliśmy z wolnej chaty.
_________________________________________________________________________________
Boże jaki kijowy rozdział. Przepraszam za niego. Ale tak czy siak zapraszam do komentowania. Chociaż wstęp nawet mi się podoba ,ale to tak tycityci a potem to już jest rzadkie gówno. No nic. Jeszcze raz zapraszam do KOMENTOWANIA ,bo zostały jeszcze 4 rozdziały i EPILOG. W wolnej chwili zapraszam na mój drugi blog spiewamigram.blogspot.com . Pozdrawiam Annie
Powiem Ci jeszcze raz, że ten rozdział jest zajefajny ;))) Szkoda, że Ala i Pit się rozstali ale za swoje błędy trzeba ponosić konsekwencje. Czekam na więcej i zapraszać Cie do sb nie musze ale przynajmniej zostawie link dla innych ;) volleyball-lost-dreams.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTy jesteś inna i się nie znasz rozdział jest do kitu :> Oj Piciątko Piciątko :)
UsuńJaki ''kijowy rozdział''? O czym Ty mówisz, chyba o jakimś innym, bo ten jest bardzo fajny! :)
OdpowiedzUsuńWstęp baaaardzo przypadł mi do gustu, taki prawdziwy, dający do myślenia, na prawdę ciekawy :)
Jakoś tak dziwnie bez Pitera i Ali, ale wiadomo, Piotrek zrobił coś, czego i ja nie potrafiłabym wybaczyć, więc w pełni rozumiem postępowanie Ali, dobrze, że Krzyśkiem się trzymają razem :)
Pozdrawiam i zapraszam na piąty rozdział.
http://wsidlachmilosci.blogspot.com/
No kijowy ,średnio mi się podoba. Natomiast bardzo się cieszę ,że Tobie przypadł do gustu.
UsuńZ jednej strony dobrze, że Ala tak do tego podchodzi i się nie załamuje, ale z drugiej... Może to i trochę dziwne? Jakby w ogóle się tym nie przejmowała... Tak czy siak mam nadzieję, że mu nie wybaczy, bo zdrad się nie wybacza! A szczęście Łukaszowi się należało i oby trwało jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/ zapraszam serdecznie :)
Zawsze są dwie strony medalu i tą drugą opiszę w następnym rozdziale ,mam nadzieję ,że wtedy się wszystko wyjaśni. Twój rozdział już dawno przeczytany :)
UsuńSerdecznie zapraszam na nowy rozdział na- http://walcz-o-mnie.blogspot.com/ a także na- http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
UsuńPozdrawiam :)
Dzięki za ciepłe słowa;D
OdpowiedzUsuńJak mi jeszcze raz napiszesz,że którykolwiek z twoich rozdziałó jest "kijowy" to cię pobiję! Ostrzegam! Rozdział świetny! Z jednej strony będę tęsknić za Piciątkiem, ale może i dobrze, że go Ala zostawiła?
OdpowiedzUsuńTak czy siak bardzo dobry rozdział! :D
pozdrawiam, Julka
No to chodź ,czekam na solo i jak to mówił typowy Seba "mati czymaj plecak". No ja się nie znam czy dobrze czy nie dobrze :) Według dalszego scenariusza Ala będzie szczęśliwa ale z kim czy z czym ,to nie wiem :)
UsuńPozdrawiam Annie
Kurde dobrze, że Łukaszowi się układa.Jestem ciekawa co jeszcze wymyślisz.Zapraszam na nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńhttp://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
Już lecę do ciebie :) Cieszy mnie to ,że ci się podoba :)
Usuńdobrze, że chociaż Łukaszowi się układa. Piotrek nie odpuszcza...Ala twarda ale nie sądzę żeby było Jej łatwo. Dobrze, że się tak zachowuje i nie rozpacza bo jak widać po tym co zrobił środkowy nie ma po kim;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Bij złą i niesłowną Happiness, jak chcesz i ile chcesz, ale proszę o jedno! Rób tak, bym żyła :D A teraz do rzeczy :) Niestety nie jestem na bieżąco i liczę się z tym, że mi się nazbierało tych rozdziałów, ale po maturkach obiecuję się poprawić, bo w końcu full wolnego czasu, a jeszcze nie wyjeżdżam ;p Chciałaś, o ile dobrze pamiętam, a pamięć mam zaśmieconą ;p o informowanie ;) więc 12 pojawiła się kilka dni temu i serdecznie Cię na nią zapraszam, jeżeli masz czas i ochotę :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki, Happiness ;*
Fajnie jest, serio :)
OdpowiedzUsuńAla na pewno w głębi jest jeszcze trochę zraniona tą zdradą. To za bardzo boli, żeby tak po prostu o tym zapomnieć.
Lubię Anastazję, pozytywna babka, z resztą Ziomek też jest fajowy :D
Zapraszam do siebie na setball-for-hope.blogspot.com na nowy rozdział. Pozdrawiam, Misu ;)