Rozdział 21 ,czyli nic nie jest kolorowe.
tirarira
Oczami Krzysztoofera.
Ala wróciła właśnie z Kopenhagi i to dzięki komu dzięki komu /?? Mnieeeee (oklaski ,ta nie wysilajcie się tak ,bo popadnę w samo zachwyt). Powiem wam ,że Alicja to świetna dziewczyna Cichy dobrze trafił czasami zastanawiam się czemu wszyscy dookoła dobrze trafiają a ja niekoniecznie. Nie będę już wspominal tam o Iwonie i tamtych sprawach ,bo nie warto . Nie mogę również powiedzieć ,że życie z nią było czarno-białe ,oo nie. Wiecie co ,nie wiem czy mogę to powiedzieć ,ale chyba znalazłem drugą przyjaciółkę i jest to osoba ,którą bym o to podejrzał jako ostatnią ,bo nigdy za sobą nie przepadaliśmy nie będę owijał w bawełnę tą osobą jest Olka ,tak ta Olka co namieszała w życiu moich przyjaciół ,ale co mam zrobić ,zbliżyliśmy się do siebie ,a to w sumie dzięki Ali i Piotrkowi ,bo to ona była zła a on nie wiedział co ma ze sobą począć i to wtedy zaczęła się nasza przyjaźń natomiast jej zakończenia nie zna nikt i nigdy nie pozna. W sumie to może dziwne ,że wiecie ,że się spotykamy ale (oczywiście z mojej strony na stopie czysto przyjacielskiej) , wydaje mi się ,że ona tego potrzebuje i w sumie ja chyba też ,ja odrzucony ,ja oszukany ,ja ?! Tak ,teraz mogę powiedzieć ,że to wszystko się stało nigdy nie uzyskam odpowiedzi dlaczego i jej uzyskać nie chcę . Muszę żyć dalej ,nigdy się nie poddawać ,bo to w życiu jak i siatkówce chyba jest najważniejsze. Dziś po pierwszym porannym treningu idę do Oli ,bo i tak Piotrka i Ali nie będzie bo oni tylko by się teraz kokosili i takie tam wiecie jakie takie mm sprawy. Ziomek i ta jego Stazja (co to jest w ogóle za imię ja się pytam i czemu ja jej jeszcze nie poznałem ?) też coś tam świrują pawianka jakieś randki dziwne konspiracyjne akcje ,niby ten dorosły mężczyzna jakim jest Łukasz Żygadło jest ...aa dajcie spokój. Dobra wracając do tematu ,idę dziś do Oli ,muszę wam powiedzieć jej ,że mimo iż życie z dnia na dzień odchodzi z jej ciała to dusza non stop tańczy i chce żyć ,ale ona chyba wie ,że jej już nie da się uratować ja chyba też to wiem ,ale będzie mi bez niej ciężko. Ona będzie czuwać nade mną prawda ? Jakoś na tym treningu nie mogłem się skupić nie wiem czemu ,nic mi nie wychodziło ,było tak inaczej jakby się coś stało a mam nadzieję ,że nic się nie stało , okej jakoś te 2 godziny męczarni minęły na prędkości wykąpałem się ogarnąłem na jak to babeczki mówią na bóstwo i udałem się do mieszkania Aleksandry ,zadzwoniłem raz i nic i wtedy przypomniało mi się ,że miałem dodatkowe klucze ,pewnie dziwicie się skąd otóż dała mi je ,bo uznała ,że nie ma siły mi co 5 minut chodzić i otwierać wiec wygrzebałem te klucze otworzyłem drzwi i to co zobaczyłem mnie przeraziło i to strasznie . Ola leżała praktycznie biała i taka delikatna na podłodze w ręce miała telefon i jeśli wykonała by połączenie to dodzwoniłaby się do mnie. Szybko sprawdziłem jej puls i stwierdziłem ,że go nie ma. Zadzwoniłem po pogotowie po kilku minutach już byli w mieszkaniu. Na jej twarzy dostrzegłem uśmiech ,czyli wiedziała co nastąpi. Z jednej strony cieszyłem się ,bo nie będzie musiała cierpieć i tam gdzie teraz będzie ,jest jej lepiej a z drugiej serce kołatało i nie chciało się uspokoić nie wiem chciałem krzyczeć i bóg wie co jeszcze robić ,by tylko móc ją znów zobaczyć ,ale nie da się cofnąć czasu. Gdy ratownik kiwnął do drugiego głową przecząco wiedziałem ,że ja straciłem. Zadzwoniłem do Piotrka
-Halo ,co jest stary ,przed chwilą się widzieliśmy a ty co już się za mną stęskniłeś-powiedział uradowany Piotrek
-Kurwa daj spokój czy ty kurwa nigdy nie możesz się pohamować?
-Igła kużwa spokojnie.
-Słcuhaj Piotrek ona odeszła rozumiesz odeszła !
-Kto ci znów odszedł?
-Ja pierdole jaki ty jesteś tępy , Ola ona nie żyje kurwa.
-Jak to nie żyje
-No normalnie jakbyś nie wiedział była chora i juz jej nie ma
-Gdzie jesteś?
- U niej w mieszkaniu
-Czekaj zaraz tam będziemy -i tak jak powiedział tak zrobił ,bo za niecałe 15 minut już był u Olki w mieszkaniu ją już zabrali nie wiem gdzie nie spytałem ,ale chyba do szpitalnej kostnicy. Było mi źle własnie straciłem cząstkę siebie ,ale wiedziałem ,że ona by chciała ,żebym szybko się otrząsnął i żył dalej spełniał się . Ala zaczęła rozglądać się po mieszkaniu weszła do jej sypialni tam znajdowały się 3 płytki CD podpisane trzema imionami : moim ,Alicji i Piotrka ,czyli zostawiła coś po sobie nie odeszła bez pożegnania. Bez chwili zawachania odpaliliśmy wideo na jej laptopie najpierw płytka Piotrka i już po chwile było widać jej buzie ,musiała to nagrać dziś bo wygladała tak samo :
Drogi Piotrku ? Przecież nie będę mówić Piotrze ,bo kiedyś się jeszcze spotkamy jak nie w tym życiu to w nastęnym ,ale dobra nie nagrywam tego po to ,żeby się nad tym rozwodzić , a wiec chciałam ci tylko podziękować za te wszystkie wspólne chwile ,a były one wspaniałe ,tylko sobie zawdzięczam to ,że nie jesteśmy razem ,ale cieszę się z tego bardzo mocno ,bo poznałeś osobę ,która jest wspaniała a ja chciałam to wszystko zniszczyć ,przepraszam nie powinnam cię nigdy prosić o przysługi wiec ,że nadal cię kocham i będę czuwać nad tobą i twoją rodziną
Olka
~~~~
Droga Alicjo. Wiem ,że przed chwilą przepraszałam Piotrka ,ale przeprosiny powinny być tylko dla ciebie i wyłącznie ,bo zachowałam się jak suka bez uczuć chciałam rozbić coś co ma przyszłość ,chciałam rozbić prawdziwe uczucie i za to bardzo cię przepraszam ,bo nie powinnam czegoś zrobić ,wiem że byłaś przeciwna moim późniejszym spotkaniom z Piotrkiem ale wcale Ci sie nie dziwie ,sama bym nie chciała aby mój chłopak spotykał się z jakąś psychopatką. Chciałam cię prosić o jeszcze coś ,wiem ,że nie powinnam ale muszę. Pamiętaj nigdy nie popełnij mojego błędu,zawsze walcz o swoje uczucie do tego 205 centymetrowego chłopaka. Jeszcze raz przepraszam i wszystkego najlepszego dla was i aby po moim odejściu żyło wam się jeszcze lepiej a i życz ode mnie Piotrkowi wszystkiego dobrego w tej jego wymarzonej siatkówce ,bo wcześniej zapomniałam mu tego powiedzieć.
Ola
~~~~~
Krzysiu ,perełko. Wiem ,że nie lubisz jak tak do ciebie mówię ,ale to już ostatni raz ,obiecuje. Kurwa nie bój się nie zrobię ci paranolmal acivity ,bo byłeś dobrym kumplem. Nie będę ci prawić morałów ,że ogladasz zapewne te wideo jak mnie nie ma na tym świecie ,bo to nie jest jakiś dramato-tanie-romansidło. Byłam chora ,ale to to wiesz, czemu odeszłam własnie dziś? A bo miałam taki kaprys. Czy wiedziałam ,że odejdę ? Widziałam ,to było pewne i tak lekarz się dziwił ,że wytrzymałam już drugą chemię więc możesz być ze mnie dumny jestem chłop nie baba i twardy jeszcze jaki wojownik , This is spaarta kuźwa. Mam nadzieje ,żę jakiś tam znikomy bo znikomy uśmiech pojawia się na twojej twarzy. Chciałabym abyś zapamiętał mnie jaką tą osobę zwariowaną i miłą a nie tą która niszczy cudze związki i jest wredna , pamiętaj mnie jako swoją przyjaciółkę taką best od serdunia ananan. Nie płacz po mnie nie ma o co ,a jak będziesz płakał to ci pierdyknę piorunem a auto i się skończy bal murzynów i dzień dziecka ,musisz ruszyć dalej i być świetnym zawodnikiem dalej ,musisz znaleźć sobie lalunie i się ożenić może a dlaczego ja posadzić drzewo i spłodzić syna ? A to jak już chcesz ,kończe to bezsensowne paplanie bez celu .Wiedz ,żę wszystkich was kocham i pomogę ci jebnąc to mistrzostwo Polski razem z Arkiem ,wiem ,że Gołaś zostanie moim nowym anielskim przyjacielem ,bo jak z takim debilem jak ty mógł się przyjaźnić to i ze mną będzie.
Olka.
Trzy dni później odbył się pogrzeb był mały ale z klasą ,przyjechali jej rodzice i krewni byłem ja i Pit z Alą. Świeciło słońce wiedziałem wiec ,że oni moi przyjaciele patrzą na mnie z góry i będą mi pomagać. Przez te kilka dni nikt nie uronił łezki każdy ruszył do przodu ,każdy nawet Alicja wspominał miło Olkę i każdy miał na uwadze jej rady . Odeszła spokojna uśmiechnięta i taka jak zawsze zwariowana.
_________________________________________________________________________________
I mamy kolejny rozdział. :) Przepraszam ,że tyle mnie nie było. Ze względu na to ,że następny rozdział pewnie pojawi się po świętach to życzę wam wszystkim wesołych i zajebistych świat ,i "mokrego" dyngusa.
CZYTAM-MYSLĘ-KOMENTUJĘ. Pozdrawiam Annie
Świetny rozdział ;D Szkoda ,że Ola umarła ale to było pewne bo była chora. Jeszcze raz napiszę świetny rozdział i zapraszam do mnie na 15
OdpowiedzUsuńvolleyball-lost-dreams.blogspot.com
Jeju, to takie smutne :( Nie wiem czy ja miałabym siły oglądać taki film z pożegnaniem. Dobrze, że Ola zrozumiała swoje błędy...
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/
a także na: http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Kurde, ale smutno się zrobiło. Ja oglądając taki film płakałabym jak głupia, po stracie przyjaciółki. Ach, szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńOla fajnie się zachowała, przeprosiła. Wiedziała, ze zrobiła coś złego no i te życzenia, myślę, że będzie czuwała nad związkiem Piotrka i Ali :) Pozdrawiam.
Jej rozdział świetny, ale smutny.Ja bym nie była zdolna do oglądania filmików z osobą, która już nie żyje.(Wiem po swoich doświadczeniach ;c) Czekam na kolejny ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział: http://miloscwtwoichoczach.blogspot.com/ Ja wieczorkiem wpadnę do Ciebie i skomentuję ;) Do zobaczenia ;*
OdpowiedzUsuńDotarłam ;) Powiedz mi dlaczego mam Cię krytykować? ;) Z resztą nie jesteś jedyna, która tak podchodzi do mnie. Nie jestem żadnym krytykiem literackim, żeby to robić. Z resztą nie umiem pisać dobrze. ;)Więc nie mam prawa nikogo pouczać. Spokojnie nie jestem zła i obrażona, tylko nie mam, jak z Tobą porozmawiać, żeby się tego dowiedzieć ;) No cóż, czasem jestem wybredna i piszę szczerze co myślę. ;) Jeżeli kiedyś Cię jakoś uraziłam, czy zasmuciłam, to przepraszam. Niechciałam ;*
UsuńPrzepraszam za kawałek prywaty, przejdę do rozdziału. ;) Zasmuciłam się śmiercią Oli. Myślałam, że będę mogła przeczytać, jak na serio wygląda jej relacja z Igłą. Cieszę się, że nie płaczą po niej, tak jak tego nie chciała. Mam nadzieję, że to już koniec przeszkód, tych złych oczywiście. No i co z tą Stazją i Łukim, bo o ile wiem to skończyło się. nad płaczem nad jej chomikiem. No chyba, że coś przeoczyłam. ;p
Tobie też życzę co najlepsze na te święta. ;*
Buziaki, Happiness ;*
Ja nie jestem urażona;) Nie chcę, żeby ktoś myślał, że uważam się za niewiadomo kogo. ;d bo tak nie jest ;)
UsuńPłacze i nie wstaje.
OdpowiedzUsuńJak mogłaś napisac, że Olciak nie żyje!? Mam focha, oficjalnie przez 5 minut.
A tak poza tym to świetny rozdział jak zawsze, bo to jest normalka u ciebie! :D
Pozdrawiam, Julka
zapraszam na drugi rozdział! :)
Usuńspełniamy marzenia, akcja nadal trwa :D
Ooo, jak miło, fajnie, że zostawiłaś u mnie linka :D
OdpowiedzUsuńPrzez święta przeczytam cały, bo zauwazyłam że fajnie się zapowiada :)
Życzę Wesołych Świąt i dużo weny twórczej :D
Z bloggerowym pozdrowieniem,
u mnie nowy rozdział www.miloscisiatkowka.blogspot.com
:)
Wybacz, że tak późno, ale czytam to w przerwie w przygotowaniach do świąt ;p
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Oli choć wcześniej jej nie lubiłam... Przynajmniej będzie szczęśliwa ;)
Co tu więcej pisać, jak zwykle super :) pozdrawiam
Jejku, smutaśny ten rozdział, ale takie lubię. :)
OdpowiedzUsuńJa nie byłabym w stanie oglądać takiego filmu. Ale rozdział mi się podoba.
I czekam na następny, pozdrawiam ;>
Zapraszam na nowy rozdział.:)
Usuńhttp://169141613.blogspot.com
zapraszam do siebie na nowy rodział :)
OdpowiedzUsuńwww.miloscisiatkowka.blogspot.com
Nowy rozdział na http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam, no_princess :*
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńw końcu udało mi się nadrobić zaległości:) na szczęście były to tylko 4 rozdziały:D
OdpowiedzUsuńczytając początek myślałam, że dowiemy się z czasem więcej o przyjaźni Oli i Krzyśka, a tu bum. Te filmiki po prostu ściskają serce, były niby z humorem ale to nie zmienia faktu, że chyba bym nie dała rady osobiście czegoś takiego oglądać, choć to bardzo miło ze strony Oli, że zostawiła po sobie coś takiego:) szczerze zmieniłam zupełnie zdanie o Jej osobie...wiem późno ale lepiej późno niż wcale jak to się mówi:)
pozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/