środa, 27 lutego 2013


Rozdział 16 czyli zawirowania wywirowania i popsuta pralka .


Nuuuuuuuuuuuuudzi mi się bardzo ,bardzo ,ale jakbym miała teraz do roboty iść to łojezusicku ile ja mam pracy ,boże krowy wydoić mieszkanie posprzątać wszystko ,wszystko tyle do zrobienia ,okna podłoga ... Dobrze ,że mam się zjawić na Podpromiu dooopiero za ... (weerble proszę) 3 godziny ,pasowało by tu teraz zrobić coś dobrego-konsumpcyjnego. Zrobię bezy ,musiałam się zapytać Piotrka i reszty tych oszołomków czy wolą jakieś takie szuruburu czy raczej takie klasyczne i jednak wybrali takie no normalnie naturalnie zwykłe, poszłam do lodówki otworzyłam wrota patrze się a tu jedno ...jajko i mówię sobie w podświadomości ,że z jednego jajka to ja mogę zrobić ale pisankę. Dobra urbałam moje Air Maxiki co z tego ,że nadal byłam w dresie (jak to nadal ja ciągle w nim jestem oprócz momentów w których się kąpię czy tam takie inne rzeczy z Piotrkiem ,albo nie wiem jak jestem na imprezie czy em w kościele ?) full cap na mój cymbałek aa i oczywiście nie zapomniałam o mp4 ,które umilało mi życie a w słuchawkach dudniła piosenka ,którą pokazał mi Ziomuś i jakąś mam taką fazę na nią ,no ale cóż. Po kilku minutach doturlałam się do osiedlowego "małego" sklepu jakim jest Biedronka. Weszłam i zaczęłam buszować między półkami miałam kupić przecież jajka a wyszłam z milionem innych rzeczy nawet z nowymi kubkami w misie (taaak w małe misie które miały różnokolorowe kubraczki i cieszyły japki i w ogóle tak się zrobiło słitaśnie jak nigdy kolorowo,tęczowo i magiczny świat i zajebałam się znów w temacie i czasoprzestrzeni ,doooooooooobra wracając do żywych) zapakowałam się do jakiś reklamóweczek niby bio ,cieeekawe cieeekawe :> Dobra wyszłam z tego sklepu i moim oczom ukazał się on, był inny niż sobie wyobrażałam ,łzy stanęły mi w oczach ( i nawet nie wiem czemu ,przecież miałam wszystko co chciałam i dom ,przyjaciół czy kochającego chłopaka ,ale chciałam tylko jego ,popatrzeć w te niebieskie oczka przytulić się do jego ciepłego ciała) , wiedziałam że tej sprawy nie mogę odpuścić już kilka minut później byłam w mieszkaniu zostawiłam im pod drzwiami zakupy a sama zbiegłam na dół by móc chociaż częściowo spełnić swoje marzenia. Po kilku chwilach już byłam u jakiegoś hodowcy i kupiłam go tak mój piękny sen się spełnił i kupiłam PSA ,tak psa (pewnie myśleliście ,że się zakochałam w innym mężczyźnie aa tu psikus). Moim nowym przyjacielem był Piko ,mały biszkoptowy lablador. Po  jakiejś godzinie wróciłam z nowym domownikiem do domu.
-Co masz ,co masz ,cooo masz-spytał Igla ,po czym pokazałam mu psa ,a ten zaczął się śmiać ,wziął go na ręce i przytulił się do niego ,wiem że wygladało to słodko-komicznie taki mały miksik no ale cóż ,popatrzyłam się na zegarek Piotrka i Łukasza już nie było a Igła ,no właśnie
-Krzysiek ,czemu ty moje słońce nie jesteś na treningu ?-zapytałam
-Już idę ,bo zapomniałem butów-mówiąc to postawił psa na podłodze w salonie i zaczął ubierać z powrotem kurtkę- A ty idziesz teraz ?
-No no idę ,a któż inny wymasuje wam te przeszczepy niż ja ?- zapytałam z uśmiechem(uśmiechem japę to mi normalnie rozsadziło od uśmiechu).
Nim się obejrzałam już byliśmy na hali ,chłopaki dopiero się rozgrzewali ja nawet nie podeszłam do niech bo nie chciało mi się nabijać kilometrów w nogi ,a przecież mam te ciućmy w domu. Myślałam ,że ten dzień będzie spokojny ,myliłam się po chwili do mojego roomu wpadł nie kto inny a Tichacek ,który był połamany w 333343 miejscach a dokładnie znów plecy ,co ci siatkarze mają z tymi plecami ,ponownie uświadomiłam kolegę ,że będzie bolało ,bo musi boleć ,trzeba wiedzieć ,że się żyje a co tam a tak się uchachałam koło niego i skikałam i naciskałam na niego a on tylko jęczał z bólu a to klął po polsku (taak też się zdziwiłąm ,ale w końcu Kurwa ,proste słowo i jedno słowo a wyraża więcej niż milion innych zbędnych słów).Po jakiejś godzinie byłam padnięta a moje padnięcie można było porównać z ilością energii górnika po dniówce, dobra przyszedł mój kochany i jakże mało doceniany przeze mnie wujcio i mnie zwolnił do domu ,bo uznał ,że musza znalaźć kogoś na miejsce Adama ,bo nikt do nie lubił i w końcu się doigrał pajac jeden.
Wróciłam do domu nikogo nie było oprócz Pika i kupy na panelach ,no nic Ala wdech wydech wdech wydech ciachupachu i po strachu posprzątałam to cudeńko i po chwilach musiałam wyjść na balkon i dychnąć trochę od tych jakże pięknych perfum ala Dior. Wszyscy już wrócili oprócz Cichego ,ooocho chyba o wilku mowa bo wpadł do mieszkania i się wywrocił wpadłam do salonu patrze się a tu Piotruuś kupił wszystko dla mojego psa zaczynając od smyczy i szamponów kończąc na domku do spania i karmie.
-Piooootreeek ,dziękuje-powiedziałam/
-Nie ma sprawy ,gdzie są moje bezy?
-Oo kuźwa zapomniałam ,ale zrobie jutro cooo?
-No chyba cię pogieło ,miały być dziś-usłyszałam słowa Ziomka który darł papę od siebie

-To se zrób ja też z chęcią zjem-podeszłam do Piotrka i zapytałam tylko czy może mu podziękować u niego w mieszkaniu ,no ale skoro woli bezy to ja nie mam nic przeciwko. Nie musiałam powtarzać dwa razy po chwili już byliśmy w aucie i jechaliśmy rzeszowskimi ulicami w strone Piotowego mieszkania.

Oczami Ziomka ,czyli najlepszego rozgrywającego ever och ach;)

Ala z Cichym gdzieś się zmyli nie wiem gdzie ,łachudry nic nie powiedziały ,Krzyśka też gdzieś wcięło zostałem sam ,pomyślałem ,że pójdę pobiegać ,bo zostało mi jakoś za dużo dziwnej energii po treningu , ubrałem dres ,czapkę właczyłam iPoda założyłem buty i popędziłem niczym struś pędziwiatr w strone parku ,naglę na ławce zobaczyłem ją, płakała. Była piękna , blond fale opadały na ramiona była takich chucherkiem (ale dupcie też miała fajną na siedząco) nie wiedziałem co zrobić wiedziałem lecz ,że tak tej sprawy nie zostawię ,pomyślałem ,że ta dziewczyna może zmienić moje życie ,bo nie wiem czemu ale nagle jej życie stało się dla mnie ważne ,bolało mnie to ,że ona płacze ,że słone łzy lecą po policzku(ooo dzijzasie ile w tym zdaniu padlo że chyba zaczałem się jąkać na stare lata). Podbiegłem do niej i usiadłem na ławce i powiedziałem
-Łukasz jestem -jej reakcji się nie spodziewałem ,ale cieszyłem się bardzo.

_________________________________________________________________________________Oddaje w wasze ręce to gówienko ,które jest chyba najgorszym czymś co mogło powstać ,ale dalsza część "Oczami Ziomka" jest już o niebo lepsza. Zapraszam do komentowania (czuje się wtedy doceniona i wiem ,że ktoś czyta i sie wczuwa albo i nie). Pozdrawiam ~~>Annie . PS. Macie ode mnie zajeebiste zdjęcie do którego mam słabość.
                                  

sobota, 23 lutego 2013


Rozdział 15 czyli wzloty i upadki.


Igła Show.
Za drzwiami ujrzałem sanitariusza i zapytałem "Co on tu robi ?" ,usłyszałem tylko "Przywiozłem pacjentkę" ja jak to ja bez jakichkolwiek pohamowań wbiłem Olce na kwadrat ,ale nie mogłem jej znaleźć nie było jej ani w jadalni ani w salonie ,nie miała tam Bóg wie jakiej WILLI małe mieszkanko mające to coś ,ale mniejsze niż to w którym mieszkałem, mniejsza.  Mimo ,że Piotrek powiedział mi o jej chorobie jakiś tydzień temu ,a może nie wiem ,w każdym bądź razie kawałek czasu temu. Postanowiłem zagościć w salonie ,po chwili z łazienki wyszła ona, była blada i taka ,taka inna nie taka jaką ją pamiętałem z czasów kiedy była z Piotrkiem, spojrzałem na nią jeszcze raz lecz ona na głowie miała chustkę , nie zastanawiając się już dłużej wstałem i podszedłem aby się przywitać.
-Cześć Ola ,przepraszam ,że tak bez zapowiedzi ,ale Cichy prosił mnie ,żebym sprawdził co u Ciebie -powiedziałem cicho ,ale chyba zdecydowanie (lubiłem ten ton ,nie ten ton taki do mamusi kiedy prosiłem o budyń tylko taki ... męski)
-Cześć Krzysiu ,moglibyśmy usiąść,bo nie bardzo mam siłę ,a jeśli chce Ci się pić albo jeść to kuchnie masz tam.-powiedziała pokazując mi na pomieszczenie które zdążyłem już obczaić
-Pewnie usiądźmy. A co do picia to dzięki, dam sobie radę.
-To mówisz ,że Piotruś cię przysyła ,co myślał ,że kolejny raz kłamię i chce go usidłać ,wiem ,ze ta akcja z jego nową cizią była nie fair ,no ale wiesz jak to jest jak ktoś kogo kochasz najbardziej na świecie zostawia cię dla kogoś innego?
-Nie mów na nią tak to po pierwsze ,po drugie wiem jakie to uczucie , a po trzecie z tego co wiem to dzięki tobie rozstaliście się.
-No tak ,ale nie wiedziałam jak mam się zachowywać przy Piotrku ,żeby mu nie przynieść wstydu ,nie mogłam się pogodzić jak on po meczach wolał robić sobie zdjęcia z jakimiś dziewuchami niż pokazać całemu światu kim jestem   -powiedziała
-Ale to nie to nie tak ,że on chciał ,ale wydaje mi się ,że ty nie umiałaś albo nie chciałaś zaakceptować tego ,że Piter jest osobą publiczną i ludzie cieszą się kiedy mogą obcować z kimś takim , dotchnięcie takiej osoby a nawet rozmowa zmieniają ludzkie życie ,nadają nadziei. Rozumiesz? 
-Rozumiem ,bo chyba dziś dzięki tobie i rozmowie odzyskałam nadzieje ,wiem ,że wcześniej nie przepadałeś za mną ,ale dziś wiem ,że postąpiłam źle a z drugiej strony dobrze.
-Nie przesadzaj-uśmiechnąłem się leciutko (tycityci normalnie)- Czemu dobrze ?
-Igła ,a Piotrek mnie kochał jak byliśmy razem ?
-Gdyby cię nie kochał ,to nie był by z tobą , mówił o tobie non stop ,ale musisz wiedzieć ,że o Ali mówi inaczej ,tak jak by już dziś miał skończyć się świat. Wiem też to ,że planował waszą wspólną przyszłość ,lecz skończyło się tak jak się skończyło ,przepraszam ,że usłyszałaś to ode mnie.
-Nie to dobrze ,że powiedziałeś , a prawda dotarła do mnie i odmieni moje życie. Już wiesz dlaczego dobrze ,Alicja ,chyba tak ona ma na imię ?-kiwnąłem głową potwierdzająco- da mu lepszy świat ,gdyby był ze mną a ja bym umarła ,a nie długo to zrobię ,było by mu ciężko ,grał by gorzej w jego życiu panowała by pustka. Każdy myśli ,że jestem tylko tępą dzidą ,która nie ma uczuć i zdradza każdego z każdym , a tak nie jest .Wtedy ,gdy zdradziłam Piotrka ,to to ja nie pamiętam tego ,podobno to był jakiś Anglik i dostałam do drinka tabletkę gwałtu ,ale wstręt przed samą sobą był większy niż chęć opowiedzenia o tym Piotrkowi ,widział ,niby nasze ekscecy jego kumpel i to on mu o tym opowiedział- Słuchając tego co Ola mi mówiła siedziałem jak debil prawdziwy debil który nic nie rozumie ,było mi jej tak szkoda wiedziałem ,ze teraz ona potrzebuje kogoś potrzebuje bliskości ,wiedziałem ,ze może liczyć na mnie .Długo gadaliśmy, od niej wyszedłem około 21 ,wiedziałem ,że na szybkości muszę zadzwonić do Piotrka i  i i mu o wszystkim opowiedzieć (zastanawiacie się czemu nie mogłem zrobić tego w domu po pierwsze Ala nie musi wszystkiego słyszeć , a kolejną sprawą było to że jechałem spotkać się z moją byłą ugadać warunki rozwodu)


Znów moimi pięknymi niebieskimi oczami. Piotreek jest booski (czytaj jeestem booski)
Ala pracowała dziś na drugą zmianę mimo ,że nie musiała ,ale chłopaki woleli chodzić do niej niż do ciućmoka Adama ,bo on seryjnie nie umiał masować, słyszałem ,że podobno prezes chce go zwolnić a jednym z głównych fizjofizjo ma zostać Alicja , cieszyłem się ,a czemu nie w końcu moja gwiazda ,będzie miała dobrą fuchę ,dobra jestem u siebie w domu bo nie chciało mi się na nią czekać , z moimi plecami było już dobrze ,swój masaż będę miał w domu. ha ha ha (deminiczny debilny śmiech jak z bajek ). Przed chwilunią gadałem z Igła i szczerze powiedziawszy nie wiem jak mam o tym wszystkim myśleć , czyli jednak Olka nie okłamała mnie w tej jednej sprawie była szczera ,ale dlaczego ,nie powiedziała mi ,że ktoś ją zgwałcił? Muszę jakoś powiedzieć o tym Ali ,ma być u mnie za godzinę (zastanawiacie się czemu u mnie ? bo dawno tu nie byłem i musiałem sprawdzić czy wszystko jest okej). Może zrobię jakąś kolację . Wybiła 22 siedzę z Alicją przy stole ,ładne talerze ,nooowe od mamusi dostałem :) Nie no muszę jej powiedziec ,bo nie wytrzymam
-Aaaaaaaaaaaaaaalaaa?-powiedziałem przeciągająco-śpiewająco
-Taa
-No bo widzisz ..... (i tu jej opowiedziałem historię na jednym oddechu)
Oczami Alicji 
Gdy usłyszałam co mi mówi Piotrek wstałam na nogi a miałam w ręku talerz i jak nie jebnę nim o podłogę , Cichy patrzył na mnie z niepewnością i złością.
-Co ty robiszz? To był talerz od mamy -powiedział
-Gówno mnie ten talerz ,myślałam ,że temat Olki jest już zamknięty myliłam się
-Ale ona naprawdę jest chora ,myślę ,że powinienem jej pomóc
-Jakiś ty się kurwa nagle szlachetny zrobił
-Ala cholera ,nie rozumiesz ,ona miała kiedyś być moją żoną , a teraz umiera ,ale nie przecież ty nadal musisz wszystko wyolbrzymić -powiedział to i mnie juz wkurwił doszczętnie 
-Dobrze kochasz ją i miała być twoja zoną to niech bedzie ,a mnie potraktuj jako przelotny romans
-Kocham cię jak nikogo na świecie ,ale za 5 lat będzie ktoś kogo będę kochał trochę bardziej niż ciebie-mówiąc to zamiatał talerz (nie omieszkałam zrobić mu zdjęcia wygladał jak kij z kijem)
-Słucham ?
-No za pieć lat będziemy mieli dziecko -powiedział cicho
-Nie wiem już nic Piotrek , muszę iść spotkamy się ,nie wiem-mówiąc to wyszłam z domu ,byłam szczęśliwa ,ze mnie kocha i byłam dumna z jego planów i że w tych planach byłam ja. po kilku minutach byłąm w domu ,weszłam na fejsa i wrzuciłam zdjęcie sprzątającego Piotrka z podpisem "cicho sprzątający, KOCHAM" po chwili pojawiły się niniejsze komentarze
 
"Musiałaś ? taak też cię kocham" ~~P.Nowakowski
"Musiałam"  ~~ Ja
" Bardzo łądnie zdjęcie ,takie gejowskie" ~~B.Kurek
"Sam jesteś gejem" ~~ P.Nowakowski
"Brałbym Cię jak ołówki z Ikei"~~B.Kurek
"Ładny pantoflarz" ~~K.Ignaczak
"Oczepcie się od chłopca ,bo jutro mi nie posprząta" ~~Ja
"OO i tak nie posprzątam. I Ty kotku przeciw mnie" ~~P .Nowakowski
Taki spam trwał jeszcze kilka minut napisałam na jakże pięknym czacie do Piotrka ,żeby przyjechał do mnie bo mi się spać chciało a nie mogę już bez niego zasnąć tak misia mojego kocham i tak jestem do niego przyzwczajona , dziwne nie mimo tego ,ze znamy sie 6 miesięcy a od 4 byliśmy razem stał się on całym moim światem. po 40 minutach leżeliśmy objęci.

_________________________________________________________________________________Oo ten rozdział mi się nawet podobuuuję . Zapraszam do komentowania ,ale płaczę i ubolewam nad tym ,że prawie nikt nie czyta tego marnego bloga :< Pozdrawiam ~~>Annie


czwartek, 21 lutego 2013


    Rozdział 14 ,czyli "Jaa uwieelbiam jąąą ,onaa tu jesttt i ....robiii kanapkiii"


Oczami najprzystojniejszego ,najdowcipniejszego naj naj największej gwiazdy Sovii czyli -Igła Show.

Wiecie co wam powiem ,szczerze to zastanawiam się po kiego kija Piotrkowi jego mieszkanie ,skoro on i tak tu jest tu ,tu ,tu w moim nowym domciu. Lubię mój nowy dom mam w nim nową siostrę -Alę no i dwóch kumpli - Ziomusia no i Cichego , a mówiąc szczerze to Pituś sierotka Anielka nie jest już taki cichy tak się młody się wyrobił toooż to szok  (jak by to słyszał to by mnie chyba powiesił na swoich sznurówkach od treningowych butów). Odkąd rozstałem się z Iwoną ,czuję się jakoś lepiej ,znaczy z jednej strony tyle lat spędzonych razem ,dwójka dzieci ,które kocham jak swoje a nie są moje. Gdy wróciłem do domu ,było jakoś dziwnie cicho (cisza przed burzą-dobre sobie) Łukasza nie było Ala z Piotrkiem byli u "siebie" no i nagle jak ta mała dziewuszyna nie zacznie sie drzeć na tego chłopaczka i padają różne epitety może powtórzę " chuja a nie ma raka ,szuka smaku w tej suchej dupie ,mam tego dość " a Piotruś tylko przepraszał  no ale w sumie to co on miał zrobić w sprawie tej Olki w sumie byli ze sobą i to nie tydzień czy miesiąc a 3 lata ,to nie takie hop siup (czteeery baby osiem dup), po chwili z pokoju wychodzi Piotrek z piątką odbitą na twarzy (ja nie wiem czy Ala to z łóżka skakała ,żeby go w tą twarz sieknąć ? Nie wiem nie wiem )
-No i chuj ,znów Olka namieszała a ja stary już nie wiem co ja mam robić idę jebnąć się pod pociag albo nie wiem -Piotrek powiedział to z ironią w głosie
-Oooo stary ,stary widzę ,że mieszasz jak stary budowniczy w betoniarce -powiedziałem
-A ty pierdolisz jak Makłowicz i co mam zrobić ?
-Jebnąć się pod pociąg
-Ha ,ha ha dowcipany jesteś , misiaczku.
-Misiaczku ?  Myślałem ,że nasz romans pozostaje w tajemnicy -powiedziałem
-Oj no ale ja już dłużej nie mogę -mówiąc to zaczęliśmy cieszyć mordy jak debile ,czasem można potoczyć bekę ze wszystkiego ,bo my w sumie tacy fajni goście jesteśmy ,krejzole.
-Piotrek ,tak teraz całkiem wery ,wery serio może jestem w stanie ci jakoś pomóc z Olką ,przecież znam ją jako tako a wiem ,że ty nie możesz pomóc jej na tyle ile chciałbyś ,bo wiesz Ola i Ala nie są najlepszymi psiapsiółami ,a wręcz przeciwnie.-zapytałem
-Nie wiem już sam Igła ,nie wiem czy ona na prawdę jest chora ,czy też jest dobrą aktorką ,ale wiem ,że jak jest chora ,a ja jej jakoś nie pomogę to tak będzie mi ciężko ,nie pogodzę się z tym ,że wiedziałem a nic nie zrobiłem ,czaisz ?
-Nono ,czaję czaję ,może ja do niej pójdę raz ,drugi trzeci i wypytam się jakoś i wtedy będziemy wiedzieli co z tym wszystkim zrobić
-Oj Krzysiek nie wiem czy to taki okej pomysł ,bo wiesz tak głupio mi jest ciebie wykorzystywać -powiedział Cichy
-Aleee stary o czym ty mówisz ,jakie wykorzystwyać ,wolisz mieć krzyczącą i wkurwioną Ale u boku niż przyjąć propozycję kumpla
-Ujjjuju może i masz racje , Ala już chyba dłużej nie wytrzyma słuchania o Oli i jej problemach i historiach ,bo przecież przez nią już raz się rozstaliśmy i nie chce by to się znów stało. (mina srającego kotka na pustyni podczas zamieci)
-Stary to ja ci przecież mówię i tłuamczę jak krowie na rowie ,żę ja przystojny,najwspanialszy gracz i mężczyzna w Rzeszowie ruszę do niej na kwadrat i się wypytam wszystkiego i i i i wiesz w końcu ma się to coś-powiedziałem śmiejąc się jak debil
-Ależ tak tak ,dzięki stary jesteś kotem.(przyjebany uśmiech jak u sztrasburgera <nie wiem jak to napisać*A> ) -Po chwili można było usłyszeć z góry -Piooooooooooootrek ,chooodź tu prędko do mnie -powiedziała Ala
-Piotrek ,ale to ma być bieg a nie świński galop-powiedziałem po czym Piotrek już ruszył w stronę sypialni , ja ubrałem się ,ułożyłem grzyweczkę i w ogóle mejkapik i "poranna toaletka" i po jakiś 30 minutach byłem gotowy na podbój Olki Szymczak . Postanowiłem ,że pójdę z buta ,ale nie wiedziałem ,że to aż 45 minut dosyć szybkiego krótkiego toczenia się . No ale cóż chciało być się eko to się ma. Dobra jestem ,kurwa ale jakie to było piętro ,jakie mieszkanie mmm do Piotrka nie będę dzwonić ,bo pewnie już tam się godzą ,gołąbusie. Wieeem ,zadzwonie to Siurka-Kurka. Po kilku sygnałach odebrał ,ale musiałem się streszczać bo kaską to ja nie sram tak za przeproszeniem,bo tamten artysta to w Rasyji jest wiec:
-Joł Siurak-Kurak ,co tam u Ciebie ? Kiedy będziesz na starych śmieciach ?
-No siemanko Igłą ,no lajcik kosmonałcik , no nie wiem jakoś za nie długo pewnie .
-Ooo , co ty gadasz ? To trzeba się ustawić na jakieś melo ,wiesz dupeczki i takie tam -powiedziałem
-Ty stary jakie dupeczki ,ty masz żonę przecież
-Chciałeś powiedzieć miałeś ? wiedziałem ,że się przejęzyczyłęś
-Ale jak to Krzysiu ?
-No normalnie ,opowiem ci jak będziesz w Polsce,ale słuchaj tak naprawdę dzwonię ,żeby się zapytać pod jakim numerem mieszka ta no Ola Szymczak ta Pitowa-była
- A po co ci to wiedzieć ?
-A tak książkę piszę ,przygodową, wiesz czy nie wiesz .
-No wiem ona mieszka na Ogrodowej 8/84 klatka B.
- ooo dzieki ,stary ;) Ja lece ,spikamy sie na fejsie.
-Okej narka stary.
Po chwili odnalazłem się w temacie i wszedłem na górę zadzwoniłem dzwonkiem kilkakrotnie ,ale nikt nie otwierał ,gdy już obracałem się na pięcie drzwi otworzyły się a to co za nimi zobaczyłem zbiło mnie z pantałyku.


_________________________________________________________________________________
Oddaje w wasze ręce nowe coś . Zapraszam do komentowania tej zapchaj dziury ,ale własnie dla waszego pocieszenia zaczynam pisać scenariusz nowego bloga z Winiarem w roli głównej ,ale nie wiem czy wypali. Jeszcze  raz proszę o komentarze ,pozdrawiam ~~>Annie

poniedziałek, 18 lutego 2013


                Rozdział 13 ,kobiety mają dziwne rozkminy.

Oczami moimi znaczy Piotrka.

Co za człowiek wybudza mnie ze snu ?? Nie wiem i nie chce wiedzieć , boże co za uląg popromienny widzę ,że efekt Czarnobylu nadal ma swoje efekty ,dobra mniejsza ,zwlekę się z łóżka ,bo zaraz Alicja się obudzi i już słyszę to w głowie "Boże czy ci twoi koledzy nie mają kiedy indziej dzwonić tylko w środku nocy ?? Ja ich jutro nauczę kultury i obyczajów ,ciućmoki jedne ludziom spać nie dają .... i tak dalej w nieskączoność i dzień dłużej", dobra nogi mam już na podłodze ,ale do kurwy nędzy gdzie jest ten piepeprzony telefon, chyba w kuchni albo nie wiem coś świeci się to pewnie on , ale że co w garderobie bym go zostawił ? Może jak się przebierałem (wiecie ,że ja w Alki garderobie mam więcej swoich rzeczy niż u siebie) ,dobra mam tego złoma patrze się na zegarek no chyba kogoś pojebało 3:30 rano ??!! Dobra kto tu dzwonił ... Oooo nie tylko nie ona ,błagam, boże jakim ja byłem za przeproszeniem tępym chujem ,że się z nią spotykałem jak się domyślacie dzwonił nie kto inny jak kurwa Miss Rzeszowa i okolicznych barów i spelun OLA!! Odebrać nie odebrać ,odebrać nie odebrać doobra najpierw to ja chociaż bluzę założę mimo ,że tam jest co teraz jest łooo wrzesień ,Ala ma za niedługo urodziny bo 17 października ,dobra idę na balkon ,bo jeszcze się będę darł to tam będzie mniej dochodziło do domu. Dobra ,boże niech ta tępa dzida już dzwoni (wiem ,że nie powinienem tak mówić na swoją byłą ,niedoszłą no ,ale ona tak miesza ,że nic tylko się na sznurówkach powiesić), dochodzi 4 a ona nie dzwoni ,co ona myśli w ogóle ,dobra zadzwonię do niej niech stracę po kilku sygnałach usłyszałem jej płaczący głos ,nie zrobił na mnie większego znaczenia.
-Ola co ty ode mnie chcesz o tej porze ? Nie masz własnego życia ?-powiedziałem (powiedziałem ,darłem mordę na pół osiedla)
-Piotrek proszę przyjedź do mnie jak najszybciej musimy pogadać.
-No to cie słucham ,kurwa -krzyknąłem znów
-To nie jest rozmowa na telefon.
-No dobra zaraz u ciebie będę-mówiąc to rozłączyłem nawet nie chciałem myśleć co ona znów wymyśliła jakie bajki pisze teraz mogę powiedzieć ba mogę dać sobie nawet rękę uciąć ,że ona w wymyślaniu bajek i historii dziwnych treści jest lepsza od samego Andersena ,poszedłem znów do sypialni ,złożyłem klubowe dresy z przedpokoju wziąłem klucze od auta i pojechałem w stronę Olki mieszkania ,po jakimś kwadransie byłem u niej .Pukam do jej drzwi i jest mi jakoś tak dziwnie a w głowie dudniła mi tylko jedna piosenka ,która opisywała cały nasz pojebany związek dobra po chwili otworzyła drzwi ,popatrzyłam na nią zapłakana jej oczy wyglądały jak dwa wyjebane bezpieczniki nie wiedziałem co zrobić postanowiłem więc nie robić nic ,zaprosiła mnie do środka ,wszedłem .
-A więc co chciałaś ode mnie ?-zapytałam
-Usiądziesz
-Nie ,nie przyjechałem tu na pogawędki ,co chcesz?-zapytałem lekko podkurwiony
-No bo Piotruś-powiedziała
-Nie mów do mnie Piotruś ,kurwa -no i nie wytrzymałem -Dobra mów o co ci sie rozchodzi i ja wychodzę
-Boże od czego by tu zacząć -powiedziała udając sierotkę Marysie
-No najlepiej od początku-wszedłem jej w słowo
-Piotrek ,bo ja umieram i nie mam nikogo oprócz ciebie a nie chce zostać sama teraz w tym momencie -powiedziała co mnie lekko zaskoczyło
-Jak to umierasz ?
-No normalnie ,bo ja mam raka mózgu i za 2 miesiące spotkam się już z rodzicami ,już nigdy nie będę sama
-Nie byłabyś sama ,gdybyś się normalnie zachowywała-powiedziałem tak jakby informacja którą mi przekazała nie zrobiła na mnie wrażenia
-Nie jestem sama przez tą twoją sukę ,to ona mi ciebie zabrała
-Nie mów tak o Alicji-powiedziałem ale jakbym mógł to bym ja zabił ,a wiecie co ona zrobiła wtedy przytuliła sie do mnie ,z jednej strony nienawidziłem jej, ale przez myśl przeszło mi ,że przecież byliśmy razem muszę jej pomóc.
-Piotrek zostaniesz ze mną ,nie chce zostać sama -zapytała
-Okej ,ale o 10 mam trening ,wiec koło 8 będę musiał wyjść .
-Dobrze, to chodź usiądziemy ,albo nie wiem, bo ja nie mam siły tak bardzo chce mi się spać
-To chodź położysz się a ja posiedzę koło ciebie -zaproponowałem
-Okej -wzięła mnie za rękę ,ale szybko oderwałem od niej swoją dłoń ,po chwili Ola leżała na łóżku zapadła cisza ,ale nie przeszkadzała mi ona ,bynajmniej nie chciałem z nią gadać ,nie wiedziałam o czym ,przecież to niedawno przez nią Ala ,chciała odejść
-Piotrek położysz się koło mnie?-zapytała
-To nie jest najlepszy pomysł
-Proszę ,chce chociaż przez chwilę przypomnieć sobie o tym jak kiedyś było.-wahałem się ,ale położyłem się a ona wtuliła mi się w klatę , a przed oczami miałem widok Ali ,tak bardzo ją kocham, ale nie wiem jak wytłumaczę jej gdzie byłem w nocy i w ogóle jaki jest stan Olki ,nie wiem nie chce o tym myśleć ,całą noc nie spałem, nie mogłem rano (przed ósmą) zwlekłem się z łóżka i wyszedłem ,pojechałem do siebie wziąłem rzeczy ,następnie na sale zobaczyłem ją i banan na twarzy gratis ,przyleciała do mnie przytuliła, pocałowała zupełne przeciwieństwo Olki. Alicja -nigdy nie wiedziałem co zrobi jest zdolna do wszystkiego. Poszedłem do szatni przebrałem się ,ale nie mogłem skupić się na grze nic mi nie wychodziło ,dziś na treningu pierwszy raz jest Ziomuś ,dobrze rozgrywa nie można powiedzieć. Trening dobiegał końca ,Ala siedziała na trybunach i czekała aż sie zakończy i będzie miała co do roboty i skoczyłem do bloku (po chuj to nie wiem) zablokowałem piłkę ,ale źle upadłem ,ale tym razem nie kostka tylko plecy ,boże leże na parkiecie i nie mogę wstać bolą mnie plecy (czy ja kurwa muszę być tak pechowy) dobra wstałem po 5 minutach leżanki ,Alicja miała łzy w oczach ale co zrobić ,poszedłem (do człapałem się ) do niej do gabinetu nawet się nie kąpałem za bardzo mnie bolało ,a ona przybiegła i zaczęła mnie rozmasowywać ,ooj jak ja to kochałem za chwilę zawołał ją Kowal ,przecież to ona musi zadecydować w jakim jestem stanie i czy będę mógł zagrać.


_____________________________________________________
Rozdział to dno ,nic ciekawego , nie wiem co się dzieje ,nikt chyba tego nie czyta , zastawiam się czy nie zawiesić tego czegoś. Muszę się zastanowić . Zapraszam tak czy siak do komentowania, pozdrawiam ~~>Annie
 

piątek, 15 lutego 2013


             Rozdział 12 ,my new big funny family.

-Ziomuś ,co się stało ??
...
-Zaraz tam będę ,czekaj tam na mnie.-powiedział zakończył rozmowę ,ubrał buty i kurtkę i wybiegł z mieszkania. 

Oczami Krzysia
W sumie to nie wiem o co mu lata ,co chce ,po co przyjechał i to jeszcze przecież w środku sezonu. I co on o tej porze robi w Rzeszowie ? Nie wiem ,ale wiem ,że wixa łołoło ;) Muszę sobie w końcu poprawić jakoś humor, tak tak Alicja poprawiła mi humor ,no ale kumpel mój best ever (taak LOFFFKI) , ale tyle lat się znamy , i razem na dobre i na złe (czy tego chcesz czy nie dobre miejsceeee ,czy jakoś tak) on był moją doktor Zosią ,która mnie zawsze rozumiała, toż to osoba jak brat. Dobra po jakiś 20 minutach byłem na lotnisku i widzę go ,cieszy do mnie japę ,obejrzałem się po lotnisku jak na tą porę dużo ludzi ,pomyślałem że zrobię Ziomkowi przypał więc naglę dre się na całe lotnisko piskliwym głosem :
-OOOo Boże przecież to sam Łukasz Żygadło ,ooo jezusiu co koleżanki powiedzą ,ojej Panie Łukaszu jak po lidze rosyjskiej -Ziomka dookoła okrążyli ludzie  a ja stałem z boku i nagrywałem całe zajście ,bo musi być w końcu to uwiecznione. Łukasz się troszkę zdenerwował i wskazał na mnie a jego "fanki" typu "oboszeee jakie on ma piękne oczy", obleciały mnie z każdej strony lecz po kilku minutach ich zbyliśmy (po kilku chyba godzinach)
-Ziomuś ,to co teraz gdzie jedziemy ?
-No nie obraź się ,ale do Ciebie ,bo padam a nie mam się gdzie zatrzymać .
-Ale nie mieszkam już tam gdzie mieszkałem ,rozwodzę się .-skwitowałem
-Yyy,ale Igła czemu ?-zapytał
-Oj opowiem Ci jutro, mieszkam teraz u naszej masażystki z klubu-powiedziałem
-Mm masażystki ,Krzysiuu nie poznaję.
-Gówno a nie , nie poznajesz. Lepiej łapeczki twoje jakże drobne wiesz daleko od niej ,bo Cichy by cię zajebał nożem do kotleta.
-Cichy ma dupe? CO ty pierdolisz ?-zapytał
-Noo daj spokój i to dobra dupa jest. Dobra dawaj zawijamy do niej na kwadrat ,ja tam teraz będę mieszkał bo jej brat się wyprowadza ,ona więcej czasu jest u Pita niż u siebie wiec może i ty byś z nami przyten no wiesz . Na długo zostajesz ?
-No pewne są dwa sezony ,ale bo ja Ci typku najlepszego nie powiedziałem ,bo ja teraz będę wam rozgrywał ,bo Asseco mnie wykupiło ,a tam wiesz w drużynie już nie to samo co kiedyś.
-Ooołoo co ty gadasz ? Staryyy cieszę się.-powiedziałem
-Wiem wiem ,ale nie gadaj tylko dzida na kwadrat do ciebie znaczy was czy jak to tam wiesz powinno się ładnie wymawiać .
Po jakiś kolejnych 20 minutach byliśmy pod blokiem, Ziomuś wypatoczył się z auta wziął te swoje wszystkie bambetle i idziemy na górę. Otwieram drzwi tamte łajzegi (kochaniutkie ,ąż mi się przypomniało jak wiecie ja z Iwoną tak kiedyś dobra jebać tą i tyle w temacie) spały jedno na drugim ,nagle wpadam do salonu i dre japę
-Wstawać szybko ,blok się pali ,szybko
Piotrek poderwał się szybko ,wział Ale na ramię i chodu na klatkę ,waląc z przysłowiowego bara Ziomka i jak już był koło windy zauważył ,że pokładamy się we dwójkę ze śmiechu. Postawił ją na nogach ona biedna bidusina nie wiedziała co się dzieje poprawiała się.
- Pojebało Cie kurwa ? Mama Cię nie kocha do chuja -darł się Piotrek
-Oj Cichy spokojnie -powiedziałem
-Chuja a nie spokojnie ,chcesz żebyśmy dostali zawału ,bo tobie wzięło się na jakieś pojebane żarty ?
-Oj dobra Piotruś cicho ,chodź idziemy bo spać mi się chce -powiedziała Ala i idąc w kierunku mieszkania natchnęła się na Ziomka , który uśmiechnął się firmowym uśmieszkiem numer 887-O cześć Łukasz ,wejdź znajdź sobie lodówkę i zjedz ,śpisz na kanapie przykro mi za 3 dni już czy tam 4 Błażej wyjeżdża do Włoch to zajmiesz jego pokój ,bo mniemam ,że i ty będziesz moim nowym braciszkiem ?-powiedziała. Ziomuś miał oczy jak dwa wyjebane bezpieczniki i z zadziwieniem na dziewczynę ,Pio,
trek stał już za nią ta złapała go za rękę i poprowadziła do swojej sypialni, po chwile było słychać muzykę i śmichy hihy ,ziomek jadł płatki a ja postanowiłem się też już zdrzemnąć ,po chwili ja i Ziomek smacznie spaliśmy.



Oczami Alicji.
Kiedy Krzysiek wybiegł jak poparzony z mieszkania z Piotrkiem na początku nie bardzo wiedzieliśmy o co się rozchodzi ,wiec poszłam do kuchni ,kolaację nawet zrobiłam (żeby nie było nie jakieś tam ęą wykwintne danie ,zwykłą zapiekankę) po chwili już szamka była gotowa ,dobra zjedliśmy ,nuuudziło nam się, usiadłam Piotrkowi na kolanach ,ale wiecie nie po to ,żeby wiecie tylko tak o po prostu siedziałam . Trochę się  całowaliśmy i przutulaliśmy a co ,bogatemu wszystko wolno :) Nagle zrobiło się tak sennie a tak mi się nie chciało wstać i iść do sypialni zanim Piotrek by zebrał z kanapy swoje 100 kg to mi by się już spać odechciało ,wiec tak jak siedziałam na biednym Nowakowskim przytuliwszy się do niego mocniej zasnęłam on tam chyba jakieś znowu dziwne rzeczy na telewizorze oglądał ,ale potem zasnął i on. Spaliśmy nie wiem ile gdy nagle do mieszkania wpadł Igła i krzyczał ,że się pali, Piotrek długo nie myśląc huls mnie na ręcę i w nogi jak się później okazało był to głupi żart za który Igła dostał opieprz. Gdy wracaliśmy do mieszkania zauważyłam Łukasza Ż wiedziałam ,że Igła opowiedział mu o mnie wiedziałam również ,że ja go znam powiedziałam mu gdzie ma spać i wgl a sama z Piotrkiem wybrałam się do "siebie" Włączyłam muzykę. Położyłam się na łóżku Piotrek oczywiście uznał ,że takie smuty jakich słuchamy to nie są dobre i oczywiście obstawiał za i przeciw
-Piotrek chodź proszę tu do mnie -powiedziałam i nie musiałam dwa razy powtarzać ,chłopaki (czytaj Igla i Ziomek)urzędowali w kuchni a ja zasnęłam znów na Piotrku tym razem na jego torsie. Spałam już z godzinę ,gdy nagle Piotrek dostał SMS i poderwał się usiadł na łóżku ,była 3.30 w nocy.


________________________________________________________________________
Ojej dawno nie było takiego dennego rozdziału ,nuda nuda nuda. Trzy razy na nie ,dziękujemy.
Tak czy siak zapraszam do komentowania. Nowy rozdział w niedziele. Pozdrawiam ~~>Annie

środa, 13 lutego 2013



                 Rozdział 11, This is best time for as.
-Alicja, masz może chwile -usłyszałam smutny ,ale i bardzo bardzo męski głos odruchowo odwróciłam się i moim oczom ukazał się nie kto inny niż ... Igła.
-No pewnie ,Romeo dla Ciebie zawsze-powiedziałam lecz zdziwiłam się ,bo jego oczy straciły blask nawet nie miał swojego młodzieńczego uśmiechu za którego go tak przecież lubiłam.
-Ala ,no bo wiesz ja... masz może chwile ? Teraz ? Bo ja dziś nie idę na trening ?
-Tak pewnie nie ma sprawy ,tylko powiem Piotrkowi ,że idę. Poczekasz chwilkę ?
-Pewnie ,leć -uśmiechnął się lekko.
Poleciałam do Piotrka wyjaśniłam mu sprawę ,dogadaliśmy się ,że napiszę mu smsiaka po spotkaniu i napatoczy się do mnie (sms ?? list mu napiszę i moją magiczną sową mu wyślę niczym w Harrym Potterze, mniejsza).Po chwili wróciłam do libero i powiedziałam jedynie 
-Idziemy ?
-Tak-pokiwał głową, po chwili już wychodziliśmy z Podpromia i wybraliśmy się do jakiejś dziwnie-śmiesznej kawiarni ,ale nie znałam jej wcześniej (ba nawet nie wiedziałam ,że takie cuś istnieje).
-Kiedyś ,kiedyś lubiłem przychodzić tu po meczach z Iwoną-powiedział
-To fajnie ,że macie takie wspomnienia.
-Chyba chciałaś powiedzieć mieliśmy ,bo rozwodzimy się.-powiedział a gdyby słowa mogły nie wiem jak to nawet określić ,bo on był pełen smutku ,złości goryczy i wszystkiego naraz
-Dlaczego ,Krzysiu ?-zapytałam
-No bo widzisz ,przyłapałem ją na zdradzie a ona powiedziała ,że to tak raz wiesz tak oo dla humoru ,adrenaliny czy zabawy. Nie wiem już sam tyle razy mi to tłumaczyła ,że sam już nie wiem co ona robiła z kim i gdzie ? Nie wiem też czy to było raz czy dwa czy może nie wiem milion 5023 nawet nie to wydało się najgorsze,bo bym nie rozwodził się z nią ,no bo przecież dzieci ,ale gdy dowiedziałem się o zdradzie coś tak jakby mnie przeszło jakieś uczucie. Rozumiesz o co mi chodzi ?
-Yhym-powiedziałam cicho nie odrywając wzroku od Igły 
-No wiec dalej mówiąc coś mnie podkusiło i kazałem jej zrobić badania DNA dla Sebastiana i Dominiki i okazało się ,że nie jestem ich ojcem ,dzieci które mówiły do mnie co dzień tato ,dzieci dla których oddałbym wszystko nie były moje-mówiąc to widziałam jak łzy spływają mu po policzku ,ale czułam ,że i ze mną nie jest okej ,że to co powiedział nie wiem czułam jakby to wszystko się mnie tyczyło , nie wiem czemu w sumie Krzysiek mi to mówił? Nie przyjaźniliśmy się a teraz tak patrząc z innej perspektywy żałuję tego ,bo był to świetny facet.
-Krzysiu ,kochanie nie wiem co mam Ci powiedzieć ,nie wiem jak pocieszyć ,ale zawsze będę Twoja-słyszac moje słowa Ignaczak zaczął się śmiać- no oj Krzysiu pod takim względem to wiesz Piotrek by był niezadowolony ,ale zawsze Ci pomogę wiem ,też że zapewne nie masz gdzie iść a do domu nie chcesz wrócić, więc proponuję Ci -moje mieszkanie ,mój brat się za 4 dni wyprowadza więc poszukuje nowego braciszka, chętny ?
-Kocham Cię ,potrzebuje teraz i mieszkania i siostry -uśmiechnął się delikatnie libero ,wiedziałam ,że teraz muszę go jakoś rozerwać (tak pewnie pada komentarz w waszych kupcie sobie granat i odbezpieczcie -rozerwanie na całego ,dla małego i dużego)
-Romeo a może zrobimy coś szalonego ,no bo wiesz w mieście jest no ten no em no dobra wesołe miasteczko i chciałam iść ,ale Piotrek nie chciał ,bo przecież on jest już dorosły bleble ble sranie pod kasztanem
-W sumie wiesz to świetny pomysł , musimy się jakoś odstresować ,ale jutro będę musiał jeszcze z Tobą pogadać ,bo ,bo nie wiem co mam zrobić z dziećmi jak mam się zachować jak mam ich wytłumaczyć ,bo co nagle po przeżyciu ich całego życia gdzie w nim byłem ,co przestaną mówić mi tato i znajdą sobie nowego tatusia ? Nie wyobrażam sobie tego
-Dobrze , porozmawiamy o tym ,ale jutro bo na dziś wystarczy Tobie tego tematu ,nie myśl o tym poradzimy sobie z tym , OBOJE- po tych słowach Ignaczak przytulił mnie tak ,tak jak małą kruchą siostrzyczkę , znalazłam przyjaciela ,pomyślałam ,łuu mam nowych znajomych oprócz kilku osób z drużyny no i Cichego- Ale wiesz co ,gdzie masz swoje rzeczy ,przecież dziś wprowadzasz się do nowej willi ;>
-No em jeszcze w domu -tu głos mu posmutniał-Krzysiu to po naszym wypadzie do wesłego miasteczka ruszamy do twojego byłego domciu bierzemy twoje rzeczy rachu ciachu i po strachu :) Okej?
-Okej ,okej ,sam pewnie nie dał bym rady.
Po kilku chwilach już szaleliśmy na wszystkich możliwych karuzelach na jakich było tylko można nawet tunel strachu nie był nam obcy ,ale w każdym dużym byku tkwi małe dziecko. Po kilku godzinach nastał moment tabu i moment grozy i każdy możliwy zły moment a więc musieliśmy pojechać po rzeczy Krzyśka ,poprosił mnie abym weszła z nim tak też zrobiłam. Gdy dzieci go zobaczyły rzuciły mu się na szyje ten je ucałował , wyprzytulał jak gdyby nigdy nic Iwona nawet się nie przywitała tylko obczajała mnie jakbym co najmniej jej cukierka owocowego obiecała po jakiejś godzinie wszystkie dosłownie wszystkie rzeczy Krzyśka były już w jego aucie ,bo nim przyjechaliśmy jadąc do domu próbowaliśmy się odstresować więc śpiewaliśmy (śpiewaliśmy ? dobre sobie wyliśmy jak wilki o północy ) Około 22 byliśmy już u mnie w mieszkaniu ,napisałam do Piotkra był za jakieś pół godziny ja w tym czasie poszłam do Biedry i nakupowałam jakieś jedzenie dla mnie i dla Krzysia i tak we trójkę spędziliśmy popołudnie (znaczy na górze był jeszcze Błażej z Kaśką ,ale to mniej chyba jest ważne) naszą super świetną zabawę przerwał telefon Igły który od razu odebrał :
-Ziomuś ,co się stało ??
...
-Zaraz tam będę ,czekaj tam na mnie.-powiedział zakończył rozmowę ,ubrał buty i kurtkę i wybiegł z mieszkania ,my zostaliśmy w osłupieniu na sofie.

_________________________________________________________________
Łuchuchu moje nowe wypociny ? Tak średnio mi się podoba ,ale nie mnie to oceniać. Kolejny rozdział już w piątek. Zapraszam do komentowania ~~> Annie

poniedziałek, 11 lutego 2013

 
                Rozdział 10 wierzyć czy nie wierzyć?
Nowy start.


Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam ,ale to dobrze za to rano (rano koło 10) obudziły mnie krzyki Piotrka i Błażeja:
-Cały czas tu byłeś ? Mówiłem Ci ,że ona nie chce Cię znać? Trudno przyswajasz wiedzę czy co ?
-Byłem tu ponieważ chce pogadać z Alą-powiedział Cichy
-Ale ona nie chce gadać z Tobą!! Po co cały czas robiłeś z niej jakąś głupią ,pustą laskę ,która nie może oprzeć się wielkiemu i sławnemu siatkarzowi? Po co niby o nią walczyłeś ? Po co biłeś się o nią z Mikołajem ? Jeszcze raz PO CO było to wszystko ,ta cała jebana gra!
-Kurwa Ty nic nie rozumiesz, i chyba nie chcesz zrozumieć! Ja ją naprawdę kocham a tamto z Olką ta sytuacja ,która widziała ,to jebana fikcja jej jakieś chore pomysły!
-Taki chuj ,może ty kurwa powinieneś studiować aktorstwo a nie grać w jakąś siatkówkę.-Piotrek na to nic nie odpowiedział ,bo nagle zadecydowałam się wyjść z pokoju i stawić mu czoło i jakoś załatwić tą sprawę jak na dorosłych ludzi przystało.
-Cześć ,Błażej proszę idź do siebie ,porozmawiamy później. A Ty co chciałeś-zapytałam
-Ala ja chciałem porozmawiać o nas.
-Nie ma nas i już nie będzie, nie wiem w ogóle po co to robiłeś ,po co leciałeś na dwa fronty i dlaczego ze mną co ja Ci takiego zrobiłam.
-Ale ,ja Cię kocham Alicja ,a Olka to była gra ,ona wiedziała ,że przyjdziesz wtedy ,no mimo ,ze niby nie byliśmy umówieni to ona wiedziała ,że przyjdziesz i ja też wiedziałem ,że będziesz chciała się spotkać ,bo przecież rozmawiałaś z Kingą i ja się kąpałem ,żeby być  piękny i powabny dla Ciebie i ona wpadła mi do łazienki i weszła mi pod prysznic i chciała całować lecz ja ja odepchnęłam za chwilę usłyszałem dzwonek do drzwi ,a za chwile już wiesz co się potem działo ,ubrałem się jak najszybciej ją wypędziłem i biegłem za Tobą ale, ale Ciebie nigdzie nie było ,dopiero znalazłam Cię tu i czekałem ,czekałem i wierzyłem ,że zechcesz ze mną pogadać
-Piotrek ,ale ja naprawdę nie wiem w co mam wierzyć ,kocham cię tak mocno a ty tak mocno mnie zraniłeś ,nie wiem czy ty z nią coś czy to tylko jej taka gra ,nie wiem naprawdę nie wiem.
-Ala kocham Ciebie i tylko Ciebie nikogo nigdy tak nie kochałem nawet jej ,bo ona była tak jakby wakacyjną miłością ,młodzieńczą miłością a potem już tak w tym trwałem bałem się uciec ,ale ona mi pokazała swoje prawdziwe oblicze.Wiem znamy się krótko ,ale moje uczucie jest silne i trwałe i nigdy nie mógłbym Cię zdradzić.-podeszłam do niego i się do niego przytuliłam w jego oczach było tyle smutku ,nie wiedziałam czy dobrze postępuje ,ale w sumie nie mam nic do stracenia,tylko serce ,umysł i zatracenie całej siebie. Ale nie potrafiłam się powstrzymać, nagle on ugiął kolana i lekko mnie pocałował.
-Piotruś co tak delikatnie-nie musiałam tego powtarzać dwa razy ,bo jego pocałunki były mocniejsze ,nagle usłyszałam charakterystyczne "ygyhgy" odkleiliśmy się od siebie.
-Cześć ,jestem Kinga ,jak moja siostra jeszcze raz będzie przez Ciebie płakać ,przyjadę z Żyrardowa i Cię mm porwę i do lasu i nie żyjesz ... Rozumiano?
-Yhym ,tak jest proszę Pani, ale jak to z Żyrardowa?
-No normalnie ,nasze em jakby to powiedzieć  rodzinna wiocha-powiedziała szczerząc japę jak koń na widok wodopoju.
-Jaka wiocha? Jaka wiocha ? Jak ja tam się wychowałem ,tam stawiałem pierwsze kroki i tam tam tam wszystko tam -uśmiechnął się
-To ładnie ,czemu wcześniej nie mówiłeś ,że jesteś z Żyrka - zapytałam
-A co miałem mówić ,nie pytałaś mnie ,to nie mówiłem -mówiąc to przytulił mnie a ja mm zadowolona (tak mam twarz na wysokości jego m brzucha ? jakoś tak i nic nie widzę ciemność ino cieeemność)
-Ala ja już muszę iść jestem jeszcze z kimś umówiona -powiedziała i zaczęła się zbierać ,zaraz za nią z mieszkania na swój trening wyszedł Błażej a ja i Piotrek zostaliśmy sami. Ale nie potrzebowaliśmy nic wiecej oprócz siedzenia u mnie w pokoju. Piotrek naprawił moją ścianę (czytaj poprzyklejał zdjęcia tak jak były przyklejone jeszcze wczoraj )
-Teraz jest piękna-powiedział
-Zawsze była . Piotrek dlaczego ona to zrobiła?
-Ona myśli ,że jestem w nią ślepo zakochany co nie jest prawdą ,myśli że jeśli nas skłóci to ja i ona ,no że wrócimy a tak nie jest i tak nigdy nie będzie ,dla mnie jesteś tylko ty i zawsze będę o nas walczył.
-Cieszę się 
 W niedalekiej przyszłości do domu wrócił Błażej ,ale gdy zauważył ,że się pogodziliśmy dał sobie siana i nie prawił kazań Piotrkowi mimo ,że był od niego młodszy. Wpadł do mnie do sypialni i zaczął krzyczeć
-Ala ,boże kocham Cię za 4 dni wyjeżdżam !|
-Gdzie braciszku? Nie zostawiaj mnie!
-No masz tam Piotrka ,dostałem nowy kontrakt z bardzo prestiżowej włoskiej stajni muszę z tego skorzystać to moja jedyna szansa ,rozumiesz?
-Oczywiście ,jeszcze pomogę Ci się spakować .
Piotrek przerwał nam pogawędkę i oznajmił ,że idzie na trening i zapytał czy chcę z nim iść jako oficjalna i jedyna dziewczyna odparłam ,że z chęcią. Gdy wchodziliśmy na hale ,kilka kroków za nami szedł bardzo przygaszony Krzysiek Ignaczak ,ale bałam się jakoś podejść ,rozmawialiśmy z Piotrkiem ,że muszę sobie znaleźć jakiegoś współlokatora ,bo nie chce sama mieszkać ,ale Cichy od razu zaproponował wspólne mieszkaniu ,ale na to jeszcze nie byłam chyba gotowa wiec zwyczajnie odmówiłam. Trening minął dość szybko ,dobrze że to ten popołudniowy i nie muszę rozmasowywać nikogo. Gdy Pit poszedł się myć usłyszałam cichy głos
-Alicja, masz może chwile -usłyszałam smutny ,ale i bardzo bardzo męski głos odruchowo odwróciłam się lecz ....

-_____________________________________________________
I jest jeden z kolejnych słabych rozdziałów ,ale choroba daje znów o sobie znać ,zapraszam do komentowania :)
Pozdrawiam ~~>Annie

niedziela, 10 lutego 2013

Małe Zmiany



    Małe zmiany



Na samym początku chciałam przeprosić ,że nie dodałam dwóch postów przez weekend ,ale się rozchorowałam i nie dałam rady. Następny rozdział pojawi się już jutro. Ale też korzystając z uwagi chciałabym wprowadzić 3 nowych (ważnych) bohaterów.

         Krzysiek Ignaczak

            


34 letni reprezentant Polski i libero rzeszowskiego klubu. W jego życiu właśnie się zawirowało ? Może i będzie miał wpływ z Alką ? Hmm ...Przyjaźń ?? Zobaczymy.


Anastazja Drylewicz



Ma zaledwie 23 lata i namiesza (POZYTYWNIE) w życiu Alicji ,która potrzebuje teraz przyjaciółki.Ale jak się poznają jak zmienią swoje życie na lepsze ? Okaże się.:)

Łukasz Żygadło


33 letni rozgrywający reprezentacji i pierwsze skrzypce 
rosyjskiego klubu Fakieł Nowy Urengoj od 3 lat jest po rozwodzie   i uznał ,że czas wrócić z zimnej Rosji na stare śmieci. Ale pytanie w jakim klubie zagra ?



                                                   ~~~~
Jeszcze raz przepraszam za te zmiany ,ale nie wyrabiam się. Jedyne co mogę obiecać ,że rozdziały będą dłuższe i mam nadzieję ,że ciekawsze. Pozdrawiam i zapraszam do komentowania tego posta to może wprowadzę kolejne zmiany. ~~>Annie

czwartek, 7 lutego 2013


                       Rozdział 9 czyli ,jak wszystko ładnie się jebie.


 Te kilka dni bez Piotrka minęły dosyć szybko ,codziennie gadaliśmy ,żeby nie było. Ze Spały wrócił w piątek ,a AA dał im wolny weekend , wolny ja dam temu fredowi dzień wolny . (widzę ,że humor dopisuje nawet AA, bo motto jest jedno nie spać ,zwiedzać ,zapierdalać ) . No to standardowo u Piotrka byłam w już w piątek wieczorem i oglądaliśmy jakieś dziwne akcje i filmy i w ogóle nie wiem co się działo ,bo jakaś byłam nie do życia (niee do życia proszę was ,byłam zarypana jak karuzela łańcuchowa) nie wiem czemu miałam jakieś dziwne przeczucia.
-Pioootreeek ,odprowadzisz mnie do doomciuu -zapytałam
-To nie zostaniesz na noc ?

-Nie coś się źle czuję-odpowiedziałam
-Aa to nie trafisz sama do domu -powiedział z sarkazmem

-Dobra nie chcesz to pójdę sama -po czym wstałam już za chwilę Piotrek był ubrany i gotowy do wyjścia.Szliśmy z 30,gdyż wybraliśmy trasę przez park czyli tak zwaną dookoła :> Gdy już doszliśmy pod blok to jakoś tak dziwnie było się rozstać ,no ale cóż.
-No to pa kotku -powiedziałam
-Noo pa ,mały zgredziku ;>
-Małyy ,pfee to nie moja wina ,że ty jesteś przypakowany
-Kocham Cię wiesz ,mimo że krótko się znamy
-Ja Ciebie też- wypowiadając te słowa pocałowałam go (ja jego chyba musiałabym wejść po drabinie na ostatni szczebelek, o ile bym weszła i sobie nie wybiła dwóch jedynek). Dobra już wymieniliśmy się drobnoustrojami wchodzę do klatki ,odwracam sie (no jak na romantycznym filmie zarzucając grzywką) a Piotrek dalej stoi (jak parasol normalnie) dobra weszłam na górę. Zjadłam coś ,coś czyli jabuszko. Po chwili dostałam SMS już myślałam ,że Piotrek się za mną stęsknił, myliłam się to była moja młodsza siostra-Kinga.

                            Nie mogę dłużej żyć w tym pieprzonym chaosie, brakuje mi Cie :* Jestem w Rzeszowie przyjechałam do Błażeja, możemy się gdzieś spotkać? Wyjaśnić sobie wszystko. ~Kinga

                                                     ~~~~
My już sobie wszystko chyba wyjaśniłyśmy ,nie chcę cie widzieć ,nie chcę Cię                   z nać ,ja nie mam siostry umarła tego lata.

                                                      ~~~~
                                                        Alicja proszę spotkajmy się .


                                                                           ~~~~













                                   Dobrze jutro o 12 w południe w kawiarni Cichy Zakątek..

W nocy nie mogłam zasnąć ,znów miałam w oczach widok mojej siostry w obcięciach mojego byłego chłopaka. W moim domu w pokoju obok. Ale muszę być silna ,nie będę już więcej nigdy płakać. Nie ma o kogo ,nie ma o co. W końcu w Żyrku to na mnie mówili zadziora i tak będzie ,zmieszam jutro tą małą gówniarę z błotem już nie znaczy dla mnie nic ,nic jest jak zwykłe ,brudne Rzeszowskie powietrze ,potem pójdę do Piotrka i zrobię mu niespodziankę i i wyżalę mu się w jego ramię. Wstałam rano (rano o 10) ,ale nie miałam większego apetytu nie jadłam tylko wypiłam kawkę ,potem zaczęłam się zbierać powoli ,na spotkanie z Kingą. Dochodziła 12 a ja już byłam na miejscu ,małolaty jeszcze nie było, zamówiłam sobie soczek jabłkowy on zawsze mnie uspokajał (uspokaja również wóda Finlandia Porzeczkowa).
-Cześć Ala-powiedziała dziewczyna
-Cześć ,mów co chciałaś ze mną wyjaśniać ,bo potem jestem umówiona z chłopakiem.
-Widzę ,że nie próżnujesz w tym Rzeszowie .
-Tak ,spotkałaś się tu ze mną ,żeby mi to powiedzieć ? Gratuluje pomysłu-powiedziałam
-Nie Ala ,chciałam przeprosić ,że tak wyszło
-Ale co wyszło ,to że okazało się ,że mój chłopak był frajerem i przespał się z moją siostrą ,czy to ,że zrobiliście to w twoim pokoju który graniczy z moim-zapytałam a w oczach Kingi pojawiły się łzy- Twoje łzy na mnie nie działają ,jak mówiłam straciłam siostrę mam brata, tylko jego.

-Ala ,mogę coś powiedzieć ?
-Słucham?
-Bo on powiedział ,że jeśli się z nim nie prześpie to ,że Cię rzuci i mówił mi że byłaś z nim w ciąży i zaczął wymyślać ,że jak z nim tego nie zrobię to zabije Ciebie i dziecko, i bałam się o Ciebie i zrobiłąm to-zaczęłam jej wierzyć Mikołaj był zdolny do takiego czegoś


-Kinga ,ale ja nie byłam z nim w ciąży i nigdy nie będę ,lepiej było ze mną pogadać ,a nie robić takie coś
-Ale ,Ala ja się bałam ,tak cholernie się bałam-Wstałam i przytuliłam siostrę mówiąc jedynie "Będzie dobrze" .Zapłaciłam za nasze trunki i poszłyśmy w kierunku mieszkania mojego i Błażeja żartując i śmiejąc się tak jak dawniej ,bardzo mi tego brakowało. Niemal ,że zapomniałam o niespodziance dla Piotrka. Poszłam do domu ubrałam się w białą bokserkę ,potargane szorty do tego getry ,czerwone szpilki ,wzięłam również skórzaną kurtkę gdyby było zimno, umalowałam oczy na ciemno włosy rozpuściłam usta zaakcentowałam czerwoną szminką. Wyszłam z domu ,Kingę zostawiłam z Błażejem. Po chwili byłam już pod drzwiami u Piotrka ,dzwonie raz dzwonkiem i nic ,drugi i nic (już w myślach padają wulgaryzmy jak można być tępym i przyjść do niego bez zapowiedzi) już miałam odchodzić gdy drzwi się uchyliły. Rzuciłam się na Piotrka całując go namiętnie, nagle odkleiłam się od niego bo był cały mokry ,owinięty w pasie tylko ręcznikiem. Weszłam do mieszkania bez zaproszenia po chwili z łazienki w samym staniku i dżinsach wyszła Ola ,również mokra, pękło coś we mnie ,ale obiecałam coś sobie będę twarda , uśmiechnęłam się od Oli i podeszłam do niej.
-Ola słońce ,poczekaj bo tu ci się ramiączko od stanika przekręciło-poprawiając dziewczynie stanik usłyszałam od niej - Pamiętasz ostrzegałam Cię ,że ja i Piotruś do siebie wrócimy -A ten pajac stał nie zrobił nic.
-Oj Ola ,Ola pamiętam ale byłam głupia i Cię nie posłuchałam ,ale za dziś to ja Ci bardzo dziekuję, przeprosze was gąłabunie i już będę się zmywać do domu ,siostra przyjechała-Wychodząc z domu mijałam Piotrka wiedziałam ,że muszę mu coś powiedzieć ,przecież nie jestem niedojebana ,stanęłam koło niego ,wspiełam się na palce ,dobrze że założyłam szpilki ale i tak moja twarz była na wysokości jego szyi i powiedziałam
-Koniec z nami Piotruś. Kocham Cię -mówiąc te słowa ,wyszłam z jego mieszkania za chwilę zdjełam buty i zaczęłam biec ,biec przed siebie. Ale wiecie co nie płakałam ,przecież wiedziałam ,że ja jestem durna i ,że zawsze chujowo trafiam , poszłam do domu z nikim nie gadając nie miałam ochoty. Weszłam do siebie do pokoju ,zmyłam makijaż przebrałam się w dresy i rozjebałam moją ścianę ze zdjęć, weszłam na fejsa usunełam wszystko łącznie ze związkiem ,wyłączyłam komputer nie miałam już siły na nic. Piotrek ciągle dzwonił ja napisałam mu tylko sms'a "Nie chcę cię znać" . Nie mogło być jednak tak pięknie przyszedł do mnie do mieszkania ,Błażej go wpuścił za co zostanie zabity a śmierć będzie długa i bolesna ,lecz ja już Piotrka do siebie nie wpuściłam więc noc nasz środkowy spędził podpierając na siedząco drzwi od mojej sypialni, ale wiedziałam ,że rano będę musiała z nim pogadać ,ale teraz mam to w dupie.


______________________________________________________
Znów kolejny słaby rozdział ,za co znów przepraszam.
Za błędy również przepraszam , Zapraszam do czytania i oczywiście KOMENTOWANIA. Pozdrawiam ~~> Annie

środa, 6 lutego 2013


Rozdział 8 ,czyli znajdźmy sobie powód do śmiechu.



  Moja mała rybaa pojechała z samego rańca do Spały :> A ja wstałam (wstałam ?? dobre sturlikałam się na podłogę). Normaaalnie szkoła przetrwania ,patrze na zegar w moim fonie telephonie a tu godzina 14 ! Masakra ,dobrze że wolne a jedyny mój teraz ziom pojechał :> I jestem sama szamotna na pusztyni. Dobrze ,że nasz wczorajszy trunek królów nie zaowocował kacem. Patrzę na telefon jeszczioo raz i widzę sms a potem jeszcze zdjęcie
Już dojechałem do Spały. Pokój standardowo z Siurkiem. Mam nadzieje ,że nie nachodzi Cie już ten chory pacjent -Mikołaj ,bo jak tak to go zabiję jak wrócę!!.Kocham Cię moja myszko Franciszko.
~~
Oj Piotruś ,Piotruś :> <3 Na razie nikt mnie nie nachodził. Też Cię kłocham ale nudno mi bez Ciebie. Idę zaraz do fotografa wywołać nasze zdjęcia z wczoraj. <3
~~
:** Siurak Cię pozdrawia. Ja lece na trening ,bo Andreuś będzie się darł :)
~~
Leeć kocie ,leć :*
Łooo i poleciał :P Ale i ja lece ,alee nie poczekajcie przecież świat musi się naprawdę dowiedzieć kim jest PIOTR NOWAKOWSKI dlatego też z nudów powstał kolaż w picasie ze zdjęć oczywiście największe "Dziecko je kisiel i ma go na sobie". Było tam dużo zdjeć chyba z 10 i jedno nasze razem tugeder :> Oczywiście wstawiłam i szybko się wylogowałam z fejsa aa jeszcze go oznaczyłam niech wszyyyscy widzą :) I dobra choda nie ma mnie na fejsie aż do wieczora ,a a tam już niech sobie robią co se chcą :) aa wiecie jak podpisałam zdjęcie ?? Słynnym cytatem Krzysia Ignaczaka ,który ubóstwiam a dokłądnie "I tak sobie żyjemy , a co ". Zauważyłam ,że nad łóżkiem mam ścianę do zagospodarowania ,wiec właśnie ją zagospodaruję . Maam zdjęcia fotograf mnie pytał
-To Pani zna Piotrka Nowakowskiego
.
- No tak ,znam znam :> -uśmiechnęłam się do pana
-No ale dlaczego ,akurat pani ? Moja córcia się w nim podkochuje -odparł a we mnie coś się zagotowało ,nie lubię takich akcji.

-Nie wiem ,nie do mnie takie pytania ,ale myślę ,że Piotrek panu odpowie na to nurtujące pytanie ,ale mogę panu powiedzieć tylko tyle ,że ja nawet z nim sypiam.-mówiąc to zabrałam zdjęcia i wyszłam z salonu i jebłam drzwiami.
No skurzył mnie typ. Patrzę na zegarek mm 16 :> Wiem boże ja czasami jestem oporna na nowe informację, moja "Mycha Francicha" ma obiad ,będzie mógł gadać
. Znalazłam kontakt "Oszołomek :*" i zielona słuchawka łączy. Gdy nagle słyszę piosenkę w tle "paapierowy księżyc z nieba spadł , skończył się wideo fiilm" booże co te dziecko ma z baniąą ? (na pewno nie lepiej niż ja ale ,lubię sobie wmawiać na plus, wiecie jestem wtedy taka mmm wariatka).
-Nom siemanko ? -odpowiedział głos w słuchawce
-Jakie nom ? A gdzie cześć kotku ,kocham Cię mocno ?- i nagle w tle usłyszałam głos -Eeee Cichy twoja dziewoja dzwoni i się drze na mnie , a ja się boje jak ktoś się na mnie krzyczy ,bo potem się jąkam-zaczęłam się śmiać
-No cześć kotku -powiedział środkowy
-Ty mała melepetko , gdzie się szlajasz ? - no ten no obiad jadłem a Siurak przechwycił mój telefon i chce być fajny ,ale jest fajny inaczej ( i nagle znów słyszę głos Piootrek to żyd i nie umie skakać do bloku bo boi się ,że mu spadną maajtki). Aaa Bartek ma małeego i zamknij się kurwa ,bo jutro śniadania nie dostaniesz. Dobra przepraszam o czym rozmawialiśmy?-zapytał
-Piootrekk ,bo przypał jest ?
-Co znów zrobiłaś ? Czy ty przynajmniej jeden dzień nie możesz być spokojna ?!
-Ale ja nic nie zrobiłam ,słuchaj wiec poszłam wywołać zdjęcia ,te nasze z wczoraj i ten typek co tam pracuje musiał obczaić te zdjęcia i się mnie pyta ,czy ja cię znam a ja no ,że tak a on ,że jego córcia cię kocha i przeze mnie nie będziecie mogli razem być ,to ja mu powiedziałam ,że nawet razem sypiamy a on już nic nie odpowiedział bo wyszłam z tego pieprzonego sklepu.-myślałam ,że Piotrek z drugiej strony to się udusi ze śmiechu- Piootrek !! To nie było śmieszne?
-Kotku uwierz mi ,że było :> A co do zdjęć zabiję cię za to które wstawiłaś na fejsa ,chłopaki się ze mnie śmieją ,że nawet nie potrafię sobie pojeść.
-Ooj też cię kocham kotku. Jak noga ? Boli jeszcze?
-Nie już nie. Muszę iść opowiedzieć Twoją akcje z fotografem Bartkowi. Zadzwonię do ciebie na skajpaju koło 21. Nie będziesz spać ?
-Okej. Pa

- Pa. Kocham, taak i Bartek cię kocha,.
Rozłączyłam się ,poszłam jeszcze do jakiegoś sklepu gospodarczego i kupiłam mocny klej ,na tą ścianę. Przyszłam do domu była 18 czyli za 4 godziny zadzwoni Piotrek ,hm ja mu pokarzę i po wkurzam matołka :> Dobra idę jeść i robię tą nieszczęsną ścianę , ale po godzinie już były gotowe ,zdjęcia były przyklejone do ściany i tworzyły kształt cyfry 1 ,bo taką ma Piotrek na koszulce reprezentacyjnej. Dobra nudzi mi się (tak pewnie powiecie mi "jak ci się nudzi to się rozbierz i ubrania pilnuj" blee") idę się wykąpać.  Jeeestem (jestem szybka jak świst bata) łoo fejsa trzeba odwiedzić i obczaić jakie komentarze pod naszym zdjęciem , no tak milion lajków i oczywiście komentarz "Piękna para , szczęścia ( i ogólnie rzygam tęczą i mam w dupie wasz związek ale napiszę szczęścia żeby nie było ,że nie napisałam). I komentarz "Pit matka wie ,że ćpiesz?" od Bartusia i chyba z 50 lajków a dałam i ja lajka a niech znają laskę pani. Jest 20.30 a moje szczęście już dzwoni.
-Cześć jeszczio raz ;P(plus przyjebany uśmiech prowadzącego)
-No cześć Pitrek. Co tam ?
-Niczo jeden zero :>
-Eej chcesz grać ? Okej sam chciałeś wojny.
- No i dobrze ,bardzo dobrze.
-Okej ,jesteś sam w pokoju ?
-Taa Bartek poszedł do Winiara na pokera.A ja wolałem pogadać z moim Kurdupelkiem
-Weź usiądź tak zeby za Twoimi plecami była ściana
-Po co ? -zapytał

-Pocą to się nogi nocą w dżdżysty dzień.-odpowiedziałam-Noo kotku zrób to dla mnie-zrobił :> Wiedziałam jak urobić sobie to dziecko.
- A więc chciałeś grać ze mną w grę -mówiąc to zaczęłam zsuwać z siebie bluzkę
-Eeej to jest nie fair

-Wiem - zdjęłam bluzkę- A teraz się napatrz ,bo przegrałeś- i założyłam ją z powrotem
-Ale z ciebie dziecko. Wiecej się z tobą nie bawie.
- No tak zabierz swoje zabawki idź do innej piaskownicy-powiedziałam. Gadałam z nim jeszcze ze dwie godziny ,ale w końcu ktoś musiał być mądrzejszy i zakończyć rozmowę ,bo ktoś musi jutro wstać na trening. Ale  i mnie Królową Nocy zapraszał Morfeusz na wixe w blasku księżyca i nie powiem skusiłam się ;>

_______________________________________________________
Lipny rozdział ,przepraszam. Ale coś ze mną tak uj źle . Za wszelkie błędy ort i składniowe przepraszam. Proszę o komentarze. Pozdrawiam ~~> Annie

wtorek, 5 lutego 2013

 

             Rozdział 7 ,czyli świat jest pełen popapranych ludzi.

 Za jakąś godzine miał przyjść oszołomek. Ja szykowałam się jako tako ,ale nadal nie poszłam po kolację dzisiejszego wieczoru ,bo oczywiście musiałam opisywać na dziwne komentarze pod postem dotyczącym naszego związku . W moich głośnikach dudniała piosenka "Chodź ze mną".

Nie mogło być jednak tak pięknie. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi ,przez myśl mi przeszło przyszedł Piotrek a ja jeszcze nie poszłam do sklepu i nie kupiłam kiślu (hm, albo kiśla ?). Dobra popędziłam do drzwi (zapylałam jak mały samochodzik ,ledwo wyrabiając się na zakrętach), otworzyłam drzwi  ,kurwa nawet przez judasza nie popatrzyłam ,aaa powinnam ,ale teraz to już nic ,ręka w nocniku. Osoba ,która stała naprzeciwko mnie ,była ostatnią osobą ,której się spodziewałam. Zapewne nawet nie domyślacie się kogo mam na myśli. Powiem Wam ,tą osobą była Olka ,taak ta Olka była Piotrka.
-Musimy pogadać-krzyknęła
-Nie wiem bardzo czy mamy o czym ?
-Ojj mamy mamy.!!
-Dobrze w takim razie wejdź nie będziemy tu tak na środku stały i to jeszcze przez próg. Zapraszam do mojego pokoju i od razu przepraszam z bałagan-powiedziałąm prowadząc dziewczynę do pokoju.
-Dziękuję-odpowiedziałą

-Napijesz się czegoś?-zaproponowałam
-Nie dziękuję ja tylko na chwilkę. -usiadła-bo widzisz przyszłam tu dlatego ,żeby z tobą pogadać i prosić cie o to ,żebyś przestałą być z moim Piotrusiem ,wiem że źle postąpiłam zrywając z nim ,ale my już sobie wszystko wyjaśniliśmy i mieliśmy wrócić już do siebie ,wtedy tamtego dnia ,ale przyszłaś Ty na ten no do nogi Misiaczka.
-Aha ,coś jeszcze-powiedziałam nie wzruszona tym co dziewczyna do mnie mówiła
-No bo wiesz, wtedy jak już przyszłaś i poszłaś do toalety się przygotować to em no ja się założyłam z Piotrkiem ,że się z Tobą prześpi, dlatego ta kolacja i w ogóle.
-Aha -powtórzyłam -cieszę się bardzo ,ale nie wiem co teraz oczekujesz ,że co rozpłacze się nagle i i nie wiem zerwę z Piotrkiem ,bo powiedziałaś mi coś takiego ? No to ja ci powiem jesteś w błędzie,bo tak się nie zachowam ,bardzo możliwe ,że ty byś się tak zachowała ,ale teraz muszę cię przeprosić ale muszę na chwile wyjść do sklepu ,gdyż za kilka minut przychodzi do mnie MÓJ chłopak.Cześć miło było-powiedziałam odprowadzając dziewczynę do wyjścia. No powiem wam ,że ma siksa tupet maaa oj ma ! Ale niech również sobie nie myśli ,że ja tą sprawę tak zostawię oj nieee ja już sobie pogadam z Piotrkiem ,bo jeśli to był faktycznie zakład to szczerze powiedziawszy nie chciałam być w jego skórze. Dobra dziwczyna wyszła ,ja ubrałam się i wyszłam do tego sklepu. Po chwili już wracałam z 3 kiślami narobię mu tego towaru będzie jadł do rana .  Poszłam ogarniać swój pokój ,bo nie mam ochoty nawet przez chwilę patrzeć na Kaśkę i Błażeja. Chwilę przed 21 zjawił się Piotrek ,mający w ręku 2litry Coca Coli.
-Cześć słońce-Powiedział Cichy nachylając się nade mną (nachylając dobre sobie on praktycznie musiał ukucnąć albo połamać sobie kręgosłup na pół )
-No hej :)
-Mam coca-cole :) taki gustowny trunek
-Ohh doprawdy :> Chodź do mnie do pokoju ,nie będziemy przecież siedzieć z  tymi aa to tylko współlokatorzy -Błażej ,gdy to usłyszał dziwnie się na nas popatrzył ,ale szczerze to mam go w poszanowaniu ,Piotrek przywitał się, przedstawił ,gadał nawet przez chwilę kiedy ja robiłam kisiel. Poszłam do pokoju zapuściłam szaloną piosenkę  obróciłam jeszcze raz trasę pokój-kuchnia tym razem z kiślem, pitkowy położyłam na biurku sama zaś rozłożyłam się na łóżku i wdupiałam go ,lecz pusto mi było i wydarłam ryja 

-Piotrek ,pasztecie !! Kisiel ci stygnie.-nie musiałam tego powtarzać dwa razy ,bo już po chwili siedział koło mnie i jadł kisiel.
-Co to za pożal się boże piosenka ?-Zapytał
-Jesz? -odburkłąm- to jedz.
-Pfeeerefere ;>
-Piotrek musimy pogadać
-Nom.-powiedział dalej jedząc kisiel
-No bo ten ,no przed twoim przyjściem była tu Olka
-Nie mów ,że myślisz o tej samej Olce co ja !!?
-Tak ,mówię o Twojej Olce !
-Po pierwsze pirmo to nie jest MOJA OLKA ,MOJA to jesteś TYLKO TY, po drugie uno co chciała ?
- Wiec powiedziała mi ,że się z nią założyłeś ,że się ze mną prześpisz i ,że tak naprawdę to do siebie wróciliście i mną się ogólnie tylko pocieszasz i ,że ona wie ,że źle zrobiła zrywając z Tobą ale ty ją rozumiesz i ,że między wami okej. Jak chcesz naprawdę bądź z nią krzyżyk nawet na drogę ,ale jak ostatnio gadaliśmy o tym czy jesteśmy razem mogłeś pozwolić mi odejść ,bo ja naprawdę nie chce być twoją przykrywką czy pocieszeniem.
- Ona pierdoli głupoty , z nikim się nie zakładałem, bo nie mam z nią nic do gadania ,owszem ona chciała do mnie wrócić ,ale już wtedy powiedziałem jej "ciao bejbe ,kocham inną" i nie myliłęm sie i nie kłąmałem ,bo mimo ,że znamy się tyle ile się znamy to ja cię kocham Ala. A z Olką to ja jeszcze sobie pogadam.
-Okej ,wiedziałąm ,że nie mógłbyś tego zrobić. też cie kocham -przytuliłam się do niego i nawet pocałowałam
-Piotreeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeek ,zostaniesz na noooc ?

-A co boisz się sama spać ?
-Nie boje ,ale kto powiedział ,że ja chce spać ,ale skoro nie masz czasu ,ja wszystko rozumiem.-powiedziałam udając zwiedzoną ale w duchu śmiałam się strasznie
-No przecież zostanę jakbym mógł nie zostać.-słysząc to zaczęłam się śmiać tak strasznie śmiać, ale cieszyłam się ,bo przecież gwiazda jutro do Spały wyjeżdża. Od początku wiedziałam ,że Cichy to debilek i oszołom wiecie co zrobił wypierdzielił na siebie cała miskę kislu , taak ale musiałam zrobić mu zdjęcie. Dobrze ,że był spakowany do już na jutro i poleciał na dół wziął z auta koszulę i się przebrał. Wrócił. Miał na sobie tą koszulę tą wieecie jaką no ja nie wiecie tą taką w kratkę czarno-białą ...mmm ciachoo. Potem robiliśmy sobie oboje przypałowe zdjęcia z rąsi typu słitttt ,ale i takie gdzie się czałuujemy (wariaaaty z nas okropne) eej no nie śmiejcie się musi być coś na fejsika ,dobra nevermind. No ale tym razem nie było CHWILO TRWAJ ,gdyż znów zadzwonił dzwonek ale kogo to niesie o tej porze jest parę minut po 23, no ale dobra .
-Jaa otworzę -krzyknął Błażej-wiec wcale się nie odklejaliśmy się od siebie i od robienia zdjęć po chwili dobiegł mnie krzyk Błażeja.
-Po chuj tu przyszedłeś ,nie masz tu czego szukać !! Nie rozumiesz tego frajerze !-krzyczał ,przeraziłam się ,bo pierwszy raz Błażeja tak drącego pape ,wybiegłam z pokoju i zauważyłam jego parszywą wsze -Mikołaja
-Po co tu przyszedłeś -wparowałam między niego a Błażeja, Piotrek zaś oparł się o futrynę mojego pokoju i słuchał
-Bo ja sobie to przemyślałem i wróć do mnie Alka ja cię Kocham
-Ty pierdolisz wszystko co sie ruszą a nie kochasz o czym ty mówisz ? -Piotrek widząc co się dzieje i jak potrafię się zachować stał już za Błażejem.
-Too nie tak jak myślisz
-Srak myślę , nie kocham cię i nie będę kochać ,bo kocham kogoś innego,tyle krótka piłka ,wypierdalaj teraz już do końca z mojego życia !
-Tyy szmato ,co ty sobie wyobrażasz że co ,że będziesz teraz się ruchać z kim popadnie za moimi plecami -Piotrek słysząc to zaczął bić Mikołaja (powiedziałam bić ,niee zaczął go katować) ale bardzo dobrze ,nawet go nie powstrzymywałam zasługiwał na to ,nagle Błażej wkroczył do akcji i rozdzielił ich ,bo uznał iż może wpłynąć to potem na karierę Piotrka ,Mikołaj nie poznał z kim ma do czynienia i bardzo dobrze. Wiecie co przez chwilę myślałam ,że mam do czynienia z normalnymi ludźmi i ,że moje życie w końcu będzie normalne. Prz utuliłam się do Błażeja podziękowałam cicho ,wzięłam Piotrka za rękę i wróciliśmy do mojej sypialni.

-kto to był-zapytał
-mój były ,nikt ważny ,zwykły szmaciarz , kiedy byliśmy przespał się w pokoju obok z moją siostrą ,ale teraz nie mam siostry i nie mam jego ,ale mam ciebie.-przytuliłam się do niego. Po chwili poderwał się na równe nogi
-Kotku mamy przecież trunek królów :>
-A no tak cola. -poszłam po nią wracając ,zamknęłam drzwi na klucz ,pogłośniłam muzykę ,szłam do niego powoli się rozbierając ,noo co przecież musimy się jakoś pożegnać, 8 dni to może nie wieczność ,ale potem to wiecie ;>


_______________________________________________________
Oddaje w wasze ręce nowy rozdział. Mam nadzieję ,że się spodoba. Czekam na komentarze i uwagi. Pozdrawiam ~~>Annie

 

poniedziałek, 4 lutego 2013

                
               Rozdział 6 czyli pozwól temu być.





     Na czym to ja wczoraj skończyłam mą opowieść ? Hm... Aa już wiem, pewnie już sobie wszystkie wyobrażacie dalszą część wczorajszej nocy ? Macie racje. Tak uprawiałam dziki i namiętny seks z środkowym reprezentacji Polski w siatkówce. Pewnie zastanawiacie się czy żałuje ,odpowiem nie, bo w sumie nie wiem ale wydaje mi się ,że zaczynam coś czuć do tego chłopaka.Nie wiem czy to miłość czy tylko złudzenie ,ale CHWILOOO TRWAJ.
Nagle się obudziłam i usłyszałam głos
-Witaj pikna dziewojko
-No siemano
-Robisz śniadanie :) -powiedział Cichy
-No chyba cię posrało ... na takie problemy tylko stoperan a nie śniadanko.- odparłam
-pfeee ,doobrze doobrze zapamiętam to sobie :)
-okej . zapisz sobie na kartce "Ala nie chciała zrobić mi śniadania" -Piotrek popatrzył na mnie jakbym uciekła z psychiatryka- too na wszelki wypadek ,żebyś sobie nie zapomniał.
Leżeliśmy tak przez chwile ,ale żadne z nas nie podnosiło się by robić śniadanie.
-Piotrek ,przepraszam cię ,wiem że wczoraj nie powinnam się tak zachować ,nie wiem czemu to zrobiłam.
-Eeej mała nie masz za co przepraszać ,jakbym nie chciał to bym przecież powiedział.
-Ale jak mam to rozumieć ,pocieszenie po twojej dziewczynie Oli czy jak ? Jednorazowa przygoda ? Bo jak tak to wolałabym o tym zapomnieć i nie chce czuć się jak dziwka.-zapytałam
-Na pewno nie była to jednorazowa przygoda ani pocieszenie po tamtej siksie ,bo ja to się chyba w tobie zakochałem.
-oojacież pierdziele ,we mnie ? Czemu ?
-No w tobie przecież nie w duchu świętym , w sumie to nie wiem bo umiesz mi pocisnąć i nie tylko ,bo jesteś prawdziwa ,wredna i arogancka ale zarazem kobieca i nieśmiała tak jak ja tyle ,że ja nie jestem kobiecy-odparł ja tylko znów zaczęłam go całować ,ale po chwili oderwałam się od niego i mówię -ale  zrobisz mi śniadanie- Piotrek nic nie odpowiedział tylko zaczął się śmiać.
-Piooootreeek mam do Ciebie pytanie ? -powiedziałam to zaczynając się ubierać ,ale nie w tą kiece tylko w pitrkowe spodenki i bluzkę.
-Ee ?
-Czyli my znaczy ja plus ty ? No ten kuurwa jesteśmy razem ?

-No emm, yy ...nie wiem -słysząc te słowa coś we mnie pękło jakby mi ktoś zadupcył w głowę butelką po szampanie. Wyszłam z jego sypialni (nie biorąc nic) i udawałam się do drzwi lecz coś albo raczej ktoś pociągnął mnie za rękę i powiedział -
-Nie będziemy razem rozumiesz !! Bo Ty już jesteś częścią mnie. Nie darowałbym sobie jakbyśmy nie byli już na zawsze jednością.
-Ty melepeto jedna !! Noo jaki z ciebie rumun... Ale chyba ja też zakochałam się w Tobie.-powiedziałam a ten pacan wiecie co zrobił sobie ze mnie ?? Woreczek kartofelków i przerzucił sobie mnie przez ramię i zapyla tak ze mną z powrotem do sypialni ,ale teraz ja zamierzam być cnotka i nie ma tak dobrze.
-Siadaj tu koło mnie -powiedziałam -I połóż mi teraz tą swoją biedniusią prawą nogę ,której miałeś nie nadwyrężać na udzie
-Ale ,że jak -noo musiałm typkowi zademonstrować ,ale nie mogło być tak pięknie musiał to wykorzystać przeciwko mnie ... uff tyle dobrze ,że nogi ogoliłam (haha przecież wiedziałam co się święci) . Dobra po chwili Piotrek położył nogę na moim udzie ... Wymasowałam mu kostkę na co on oczywiście się cieszył jak szczerbaty na suchary ,mniejsza z tym.
-Piotrek-krzyknęłam - Twoooja kostka-nadal krzyczałam lubiłam denerwować ludzi
-Ala kotuś co z nią nie tak mów szybko błagam ! -jakby mógł to by wybiegł gdzieś daleko daleeeko w nieznane
-A nie wszystko z nią okej nawet opuchlizna zeszła ,pomimo że minęło dopiero 8 dni dziś pojedziesz do lekarza i jak powie to co ja wypiszę ci kartę i jutro możesz dzidować do Spały.
-Kurwa-odetchnął- Zaaajebiście ,ale teraz to cię zabije i nie będzie tak łatwo-i takie 205cm legło na mnie i robiąc ze mną różne dziwne rzeczy. Wstałam i zaczęłam się zbierać ,zrobiłam nawet śniadanie a co ,niech zna chłopak łaskę pani. Piotrek zbierał się szybko do lekarza. Ja musiałam niestety iść do domu ,a on pojechał do szpitala ,autem sam. Duży chłopiec. W domu pusto ,dobrze bardzo dobrze. Nie wiem czemu ale strasznie chciało mi się spać. Wiec tak też zrobiłam . Nagle obudził mnie dźwięk sms'a

                          Alaaaa ,kotku jutro SPAŁA <3 Dziękuję Ci za to wszystko !!
Na mojej twarzy pojawił się banan. Ale poczekajcie ,muszę odpisać chłopaczynie.
                Cieszę się się misiak. Wpadasz dziś do mnie ? Ale zapowiadam od razu NIE ROBIĘ ŻADNYCH KOLACJI mogę kisiel zaproponować ;>
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź
Może być i kisiel;D Ale wieczorkiem późnym późnym koło 21 ? Bo muszę coś jeszcze załatwić  i w ogóle do klubu podskoczyć pogadać z Kowalem i Andreą i do domu na chwilkę. Poczekasz ?

~~~~

Pewnie ,że poczekam. Ale teraz lecę do sklepu po ten twój kisiel. Jaki chcesz smak ?

~~~~

Truskawkowy :> Dobra do 21 ,bo w końcu to ja się w końcu nie wyrobię.
Ale Alaa ?

~~~~Tak Piotruś ?
~~~~
Kocham Cię !! <3

~~~~
Ja Ciebie też ,słońce.
Te kilka godzin jakoś dziwnie mi się ciągnęło. Postanowiłam wejść na fejsa , ułaa długo mnie nie było kilka wiadomości od Kaśki ,nie chce mi się z nią gadać. Emm kilka zaproszeń do znajomych (taak wszyscy prawie z Asseco) em i kilka powiadomień ,ale jedno z nich było zadziwiające ,więc pozwolę sobie zacytować
PIOTR NOWAKOWSKI PRAGNIE OZNACZYĆ CIĘ  JAKO SWOJĄ DZIEWCZYNĘ.
Hm ,zrobiło mi się ciepło na sercu zaakceptowałam to co wysłał mi mój ZIOOOM <3 i po chwili pojawiło się milion gratulacji ale i przypałowych komentarzy od chłopaków ,oczywiścim mistrzem zbierania lajków był nie kto inny tylko Krzysiu Ignaczak, aa co :> Ale wiecie co mnie zdziwiło najbardziej ,gdyż dostałam lajka od ZB9 (uuu aż mi się niesmacznie zrobiło). Doooobra lece po ten jego kisiel ,bo żyć nie da. A przecież już jutro moja (taak aż dziwnie jest to mówić ,ale muszę się przyzwyczaić więc powiem jeszcze raz MOJA) gwiazda jedzie do Spały i wróci za 7 dni. 


_____________________________________________________
Nie podoba mi się rozdział ,bo jest taki przejściowy nic w sumie się w nim nie dzieje ciekawego ,no ale nic ,może jutrzejszy będzie jakiś bardziej krejzi. Zapraszam do lektury i bardzo bym prosiła o komentarze. Pozdrawiam cieplutko ~~>Annie





niedziela, 3 lutego 2013

                   Rozdział 5 czyli szuszuruszu.


Siemanko ,znów :> Wiecie co słucham tak tej piosenki i sądzę ,że będzie miała kurna bardzo duże odzwierciedlenie podczas dzisiejszego dnia. Kocham moją przyjaciółkę ,ale ostatnio zauważyłam ,że nie ma dla mnie czasu , dlatego że zaczęła się spotykać się z moim braciszkiem. No ,przecież zabronić im tego nie mogę ... Serce nie sługus ... Dobra ruszam dupcie i idę na jakaś szamkę. Oooo wiem idę do Maca na śniadanie ,a co ? Będę krejzoleczka  "Marioleczka". Ubrałam się i bez makijażu ruszyłam do jakże zacnej restauracji ,która znajdowała się tuż za rogiem . Założyłam okularki ,gdyż wyglądałam jakbym ćpała ,chlała i nie wiem co jeszcze :) Strasznie potargana przez życie. Ostatnio Błażej jak tam był na romantycznej randce z Kachą to dostali te no jak to sie nazywało ... o bony zniżkowe na jedzenie ,taak zachowujemy się jak studenci:> Ej no ,ale w sumie to ja jestem student , przecież ja .. ale no tak rzuciłam studia i to przez niego... :< i moją siostrę Taaak mam siostrę ,młodszą Kingę ,ale to już chyba nie jest moja siostra. Nie chce o tym na razie gadać ,może innym razem. Zobaczymy. Ahhh, dopiero teraz przypomniało mi się ,że muszę iść do Piotrka 10 a potem 15 ,tak dwa razy dziennie muszę u niego witać ,ale dziś ...Niby kobitki mają intuicję ,ale jak moja intuicja się sprawdzi ,toż to będzie szok. Hm, w sumie to ja chce ,żeby się spełniła. Takk jestem ekspresyjna i wulgarna i wszystko wszystko wszystko co na złe ,ale już taka jestem nie zmienię się dla kogoś .Co tam ,lubię rozmyślać z rana w macu ,dobra zbieram się bo z moimi ciągotami to do tego biednego siatkarzyny i za 5 lat nie dojdę . Wróciłam do house'a? Niee ,kurwa nieee mogę wszystko wytrzymać ale to już za dużo , ONI znowu się gżdżą ,mam już tego dość ,tak bo jestem SAMA ,bo brakuje mi mojej przyjaciółki. Nie wytrzymałam ,ale już mówiłam jestem impulsywna.
-Kurwaaa ,do chuja ten dom to nie burdel ,nie mam ochoty non stop patrzeć jak się mzicie.!!_krzyknełam
-Ala ,co cię dziś ugryzło ,nie poznaje mojej przyjaciółki ?
-Gówno ! Przyjaciółki ?-zapytałam-przecież my już chyba nie jesteśmy przyjaciółkami! -Kasia słysząc te słowa rozpłakała sie
-Nigdy nie wiesz kiedy powiedzieć dość ! -krzyknął Błażej i pobiegł za Kasia
-No i gówno Ci do tego
Poszłam do siebie, przebrałam się w dres nie mam ochotny na żadne strojenie się i to do kogo do Pita ,bez makijażu bo również nie mam ochoty ,zleeewam na to jak wyglądam. Wyszłam z domu ,szłam przed siebie ,nagle chód zmienił się w bieg i tak po chwili znalazłam się przed mieszkaniem Pita. A w nim dziewczyna mówię sobie w głowie (cholera znów dziwki ,a już zaczynałam go lubić). Byłam dla niej oschła.
-Cześć jestem Ola , dziewczyna Piotrka -powiedziała "uwieszając" się na chłopaku a ten co mnie kurna szczerze powiedziawszy zdziwiło odepchnął ją od siebie i powiedział- Ona się przejęzyczyła ,chciała powiedzieć była dziewczyną, ale teraz nie ma czego szukać w moim życiu i w mieszkaniu i już wychodzi-gdyby wzrok mógłby zabijać ta śmieszna Olka już by nie żyła, nie wiem czemu ,ale znów to czułam ... Nie wiem co to uczucie (jak nie wiem jak wiem -to uczucie to zwykła ZAZDROŚĆ) ,nie powinnam się tak zachowywać ,przecież to dla mnie obcy chłopak. Znam go przeszło 1 miesiąc i nawet ten miesiąc nie był jakoś tak dla nas szczególny taki sobie och miesiac ,dopiero teraz jak ja jestem jego "prywatną" rehabilitantką coś tegeś śmeges. Mniejsza z tym. Dziewczyna po chwili wyszła z mieszkania. Piotrek głęboko odetchnął a ja (zachowałam sie jak tępa i pusta blondynka ) go przytuliłam. A po chwili powiedziałam -kładź się ,tak jak zwykle-jak powiedziałam ,tak i zrobił. Po chwili zapytał - Czemu to robisz ?
-To ? CO masz na myśli?
-To czyli ,że mimo tego co powiedziałem przychodzisz tu i pomagasz mi ?
-Obiecałam komuś ,że postawię cię na nogi ?
-No ale przecież mógłby to zrobić Adam ?
-Chciałbyś oddać swoją kostkę w ręce Adama ?
-No nie. :<
- No widzisz ,więc sam z automatu odpowiedziałeś sobie na pytanie. Kostka jeszcze boli -dodałam
-Nie już nie boli ,znaczy czasami ,ale przynajmniej mogę już chodzić bez kul.-odparł
-Okej ,na ten czas to wszystko. O 15 zrobimy inne ćwiczenie. Bądź o 15 w dresiku pod blokiem a i wygodne buty załóż, żebyś mi w japoneczkach nie wyleciał.  Okej ?
-Tak jest ,proszę pani.
Wyszłam z mieszkania ,dochodziła 13 , nie chciałam wracać do domu i patrzeć znów na nich .Pieprzone gołąbeczki. Ale przecież to mój dom nie wyprowadzę się ,bo oni chcą się obmacywać ,niech idą do niej ja też muszę odpocząć . Tak jak pomyślałam ,tak też zrobiłam. Weszłam do domu była godzina 14. Zrobiłam sobie wykwintny jak na mnie obiad ,bo w sumie potem kolacja z Piotrkiem. MMm , a wracając do obiadu ,zrobiłąm sobie zupkę chińską ... POMIDOROWĄ mniaaami. Błażeja i mojej "przyjaciółeczki pizdeczki" nie było i bardzo dobrze. Nie będę za nimi tęsknić . Zjadłam i poszłam oglądać TV, akurat leciała powtórka meczu Polska vs. Włochy . Orzełki AA rozgromili ich 3:0 :) Jak szaleć to szaleć :D Patrze a tu 15 :D Haha spóźnie się jak zwykle. Wyleciałam z chaałupy jak poparzona i już za 10 minut byłam pod mieszkaniem środkowego a ten siedział na ławce czekając na mnie, słońce padało na niego a ja chciałam paść na niego ... (emm powiedziałam to głośno) chyba tak.
-Spóźniłaś się :>
-Ojj tam :) Przepraszam ,ale mecz oglądałam :)
- No wybaczę Ci ;D Kolacja dziś nadal aktualna?
-Raczej tak . Nie na pewno tak. Gotowy na teraźniejsze ćwiczenie
-Z tobą zawsze.-Ćwiczenie nie było inne niż bieganie ,początkowo tylko 40 minut ,ponieważ stopniowo chciałam wprowadzać Piotrka do takiego wysiłku nogi. Chwilkę jeszcze potem pogadaliśmy i umówiliśmy się na 18.30. Ale teraz na zegarku dochodziła 16. Rozstaliśmy się i każde poszło w swoim kierunku ,czułam dziwne uczucie no ale szaleć ? Szaaleć. Wpadłam do domu zastałam ich ,ale szczerze ? To mam ich w duuupcze. W dobrym humorze wpadłam do kuchni zjadłam jogurt ,oni mi się dziwnie przygladali ,czekali aż ich przeprosze ....nieech się bujają w tadżykistanie. Poszłam do łazienki na dłuuuuuuuuuuuugą kąpiel. Mówiłam wam już ,że mam kruczo -czarne włosy ? Jak nie to teraz wam mówię. Wykąpałam sie , zakręciłam włosy na lokówkę i powstały lekkie fale . Poszłam do siebie założyłam sukienkę krwisto-czerwoną ,która kończyła się nie daleko za moimi pośladkami . CO jak co ale one były zajebiaszcze. Ale biust miałam średni ,no ale nie można mieć wszystkiego. Do tego kocie oczka (kreseczki) czerwone usta i czarne dodatki czyli czarne szpilki ,czarne kolczyki, czarna torebka.
Dobrze ,że było ciepło i nie musiałam bawić się w żadne żakiety i nic w tym stylu. Popatrzyłam na zegarek a ten wskazywał godzinę 18.10 postanowiłam iść do Piotrka na pieszo. Gdy szłam każdy facet ,dosłownie każdy oglądał się za mną co uświadomiło mnie,że wyglądam zjawiskowo. Chwile i znalazłam się już w mieszkaniu Cichego.
-eee -zająknął -pięknie wyglądasz
-Dzięki, to co dziś jemy ?-zapytałam
-A nie będziesz się śmiać ?
-Nigdy Piotruś ,niiigdy :D
- A więc jemy ... werble proszę... jemy kurczaakaa- ucieszyłam się bo lubię kurczaka. Po chwili już nic nie było na talerzach ,kurczak był świetny ,dobrze że nie było świec ,bo nie lubię takich akcji. Nagle Nowakowski odsunął się trochę od stołu zostawiając między sobą a tym nieszczęsnym stołem przerwę 0,5 metra. Wstałam i odniosłam wszystko oprócz wina do kuchni ,on wzrokiem podążał za mną (za moim TYŁKIEM a nie za mną-mniejsza). Nagle odezwał się głos wewnątrz mnie "Ala zrób to". No i zrobiłam. Koło stołu zdjęłam szpilki ,podeszłam do niego i usiałam na jego kolanach okrakiem i pewnie chcecie wiedzieć co dalej ? Aa ... Zaczęłam go całować tak zachłanie ...(Poczułam się trochę jak dziwka,ale nie interesuje mnie to. ) Prawie jak na filmach porno ,on zapytał tylko "dlaczego '" na to odpowiedziałam "Nie chcesz" A on wstał wziął mnie na ręce ...


_______________________________________________________
Przepraszam ,że rozdział pojawił się dziś ,ale cholernie źle się czułam a teraz go napisałam bo nie mogę spać. Mam nadzieję ,że się choć trochę podoba. Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam ~~> Annie