niedziela, 3 lutego 2013

                   Rozdział 5 czyli szuszuruszu.


Siemanko ,znów :> Wiecie co słucham tak tej piosenki i sądzę ,że będzie miała kurna bardzo duże odzwierciedlenie podczas dzisiejszego dnia. Kocham moją przyjaciółkę ,ale ostatnio zauważyłam ,że nie ma dla mnie czasu , dlatego że zaczęła się spotykać się z moim braciszkiem. No ,przecież zabronić im tego nie mogę ... Serce nie sługus ... Dobra ruszam dupcie i idę na jakaś szamkę. Oooo wiem idę do Maca na śniadanie ,a co ? Będę krejzoleczka  "Marioleczka". Ubrałam się i bez makijażu ruszyłam do jakże zacnej restauracji ,która znajdowała się tuż za rogiem . Założyłam okularki ,gdyż wyglądałam jakbym ćpała ,chlała i nie wiem co jeszcze :) Strasznie potargana przez życie. Ostatnio Błażej jak tam był na romantycznej randce z Kachą to dostali te no jak to sie nazywało ... o bony zniżkowe na jedzenie ,taak zachowujemy się jak studenci:> Ej no ,ale w sumie to ja jestem student , przecież ja .. ale no tak rzuciłam studia i to przez niego... :< i moją siostrę Taaak mam siostrę ,młodszą Kingę ,ale to już chyba nie jest moja siostra. Nie chce o tym na razie gadać ,może innym razem. Zobaczymy. Ahhh, dopiero teraz przypomniało mi się ,że muszę iść do Piotrka 10 a potem 15 ,tak dwa razy dziennie muszę u niego witać ,ale dziś ...Niby kobitki mają intuicję ,ale jak moja intuicja się sprawdzi ,toż to będzie szok. Hm, w sumie to ja chce ,żeby się spełniła. Takk jestem ekspresyjna i wulgarna i wszystko wszystko wszystko co na złe ,ale już taka jestem nie zmienię się dla kogoś .Co tam ,lubię rozmyślać z rana w macu ,dobra zbieram się bo z moimi ciągotami to do tego biednego siatkarzyny i za 5 lat nie dojdę . Wróciłam do house'a? Niee ,kurwa nieee mogę wszystko wytrzymać ale to już za dużo , ONI znowu się gżdżą ,mam już tego dość ,tak bo jestem SAMA ,bo brakuje mi mojej przyjaciółki. Nie wytrzymałam ,ale już mówiłam jestem impulsywna.
-Kurwaaa ,do chuja ten dom to nie burdel ,nie mam ochoty non stop patrzeć jak się mzicie.!!_krzyknełam
-Ala ,co cię dziś ugryzło ,nie poznaje mojej przyjaciółki ?
-Gówno ! Przyjaciółki ?-zapytałam-przecież my już chyba nie jesteśmy przyjaciółkami! -Kasia słysząc te słowa rozpłakała sie
-Nigdy nie wiesz kiedy powiedzieć dość ! -krzyknął Błażej i pobiegł za Kasia
-No i gówno Ci do tego
Poszłam do siebie, przebrałam się w dres nie mam ochotny na żadne strojenie się i to do kogo do Pita ,bez makijażu bo również nie mam ochoty ,zleeewam na to jak wyglądam. Wyszłam z domu ,szłam przed siebie ,nagle chód zmienił się w bieg i tak po chwili znalazłam się przed mieszkaniem Pita. A w nim dziewczyna mówię sobie w głowie (cholera znów dziwki ,a już zaczynałam go lubić). Byłam dla niej oschła.
-Cześć jestem Ola , dziewczyna Piotrka -powiedziała "uwieszając" się na chłopaku a ten co mnie kurna szczerze powiedziawszy zdziwiło odepchnął ją od siebie i powiedział- Ona się przejęzyczyła ,chciała powiedzieć była dziewczyną, ale teraz nie ma czego szukać w moim życiu i w mieszkaniu i już wychodzi-gdyby wzrok mógłby zabijać ta śmieszna Olka już by nie żyła, nie wiem czemu ,ale znów to czułam ... Nie wiem co to uczucie (jak nie wiem jak wiem -to uczucie to zwykła ZAZDROŚĆ) ,nie powinnam się tak zachowywać ,przecież to dla mnie obcy chłopak. Znam go przeszło 1 miesiąc i nawet ten miesiąc nie był jakoś tak dla nas szczególny taki sobie och miesiac ,dopiero teraz jak ja jestem jego "prywatną" rehabilitantką coś tegeś śmeges. Mniejsza z tym. Dziewczyna po chwili wyszła z mieszkania. Piotrek głęboko odetchnął a ja (zachowałam sie jak tępa i pusta blondynka ) go przytuliłam. A po chwili powiedziałam -kładź się ,tak jak zwykle-jak powiedziałam ,tak i zrobił. Po chwili zapytał - Czemu to robisz ?
-To ? CO masz na myśli?
-To czyli ,że mimo tego co powiedziałem przychodzisz tu i pomagasz mi ?
-Obiecałam komuś ,że postawię cię na nogi ?
-No ale przecież mógłby to zrobić Adam ?
-Chciałbyś oddać swoją kostkę w ręce Adama ?
-No nie. :<
- No widzisz ,więc sam z automatu odpowiedziałeś sobie na pytanie. Kostka jeszcze boli -dodałam
-Nie już nie boli ,znaczy czasami ,ale przynajmniej mogę już chodzić bez kul.-odparł
-Okej ,na ten czas to wszystko. O 15 zrobimy inne ćwiczenie. Bądź o 15 w dresiku pod blokiem a i wygodne buty załóż, żebyś mi w japoneczkach nie wyleciał.  Okej ?
-Tak jest ,proszę pani.
Wyszłam z mieszkania ,dochodziła 13 , nie chciałam wracać do domu i patrzeć znów na nich .Pieprzone gołąbeczki. Ale przecież to mój dom nie wyprowadzę się ,bo oni chcą się obmacywać ,niech idą do niej ja też muszę odpocząć . Tak jak pomyślałam ,tak też zrobiłam. Weszłam do domu była godzina 14. Zrobiłam sobie wykwintny jak na mnie obiad ,bo w sumie potem kolacja z Piotrkiem. MMm , a wracając do obiadu ,zrobiłąm sobie zupkę chińską ... POMIDOROWĄ mniaaami. Błażeja i mojej "przyjaciółeczki pizdeczki" nie było i bardzo dobrze. Nie będę za nimi tęsknić . Zjadłam i poszłam oglądać TV, akurat leciała powtórka meczu Polska vs. Włochy . Orzełki AA rozgromili ich 3:0 :) Jak szaleć to szaleć :D Patrze a tu 15 :D Haha spóźnie się jak zwykle. Wyleciałam z chaałupy jak poparzona i już za 10 minut byłam pod mieszkaniem środkowego a ten siedział na ławce czekając na mnie, słońce padało na niego a ja chciałam paść na niego ... (emm powiedziałam to głośno) chyba tak.
-Spóźniłaś się :>
-Ojj tam :) Przepraszam ,ale mecz oglądałam :)
- No wybaczę Ci ;D Kolacja dziś nadal aktualna?
-Raczej tak . Nie na pewno tak. Gotowy na teraźniejsze ćwiczenie
-Z tobą zawsze.-Ćwiczenie nie było inne niż bieganie ,początkowo tylko 40 minut ,ponieważ stopniowo chciałam wprowadzać Piotrka do takiego wysiłku nogi. Chwilkę jeszcze potem pogadaliśmy i umówiliśmy się na 18.30. Ale teraz na zegarku dochodziła 16. Rozstaliśmy się i każde poszło w swoim kierunku ,czułam dziwne uczucie no ale szaleć ? Szaaleć. Wpadłam do domu zastałam ich ,ale szczerze ? To mam ich w duuupcze. W dobrym humorze wpadłam do kuchni zjadłam jogurt ,oni mi się dziwnie przygladali ,czekali aż ich przeprosze ....nieech się bujają w tadżykistanie. Poszłam do łazienki na dłuuuuuuuuuuuugą kąpiel. Mówiłam wam już ,że mam kruczo -czarne włosy ? Jak nie to teraz wam mówię. Wykąpałam sie , zakręciłam włosy na lokówkę i powstały lekkie fale . Poszłam do siebie założyłam sukienkę krwisto-czerwoną ,która kończyła się nie daleko za moimi pośladkami . CO jak co ale one były zajebiaszcze. Ale biust miałam średni ,no ale nie można mieć wszystkiego. Do tego kocie oczka (kreseczki) czerwone usta i czarne dodatki czyli czarne szpilki ,czarne kolczyki, czarna torebka.
Dobrze ,że było ciepło i nie musiałam bawić się w żadne żakiety i nic w tym stylu. Popatrzyłam na zegarek a ten wskazywał godzinę 18.10 postanowiłam iść do Piotrka na pieszo. Gdy szłam każdy facet ,dosłownie każdy oglądał się za mną co uświadomiło mnie,że wyglądam zjawiskowo. Chwile i znalazłam się już w mieszkaniu Cichego.
-eee -zająknął -pięknie wyglądasz
-Dzięki, to co dziś jemy ?-zapytałam
-A nie będziesz się śmiać ?
-Nigdy Piotruś ,niiigdy :D
- A więc jemy ... werble proszę... jemy kurczaakaa- ucieszyłam się bo lubię kurczaka. Po chwili już nic nie było na talerzach ,kurczak był świetny ,dobrze że nie było świec ,bo nie lubię takich akcji. Nagle Nowakowski odsunął się trochę od stołu zostawiając między sobą a tym nieszczęsnym stołem przerwę 0,5 metra. Wstałam i odniosłam wszystko oprócz wina do kuchni ,on wzrokiem podążał za mną (za moim TYŁKIEM a nie za mną-mniejsza). Nagle odezwał się głos wewnątrz mnie "Ala zrób to". No i zrobiłam. Koło stołu zdjęłam szpilki ,podeszłam do niego i usiałam na jego kolanach okrakiem i pewnie chcecie wiedzieć co dalej ? Aa ... Zaczęłam go całować tak zachłanie ...(Poczułam się trochę jak dziwka,ale nie interesuje mnie to. ) Prawie jak na filmach porno ,on zapytał tylko "dlaczego '" na to odpowiedziałam "Nie chcesz" A on wstał wziął mnie na ręce ...


_______________________________________________________
Przepraszam ,że rozdział pojawił się dziś ,ale cholernie źle się czułam a teraz go napisałam bo nie mogę spać. Mam nadzieję ,że się choć trochę podoba. Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam ~~> Annie


8 komentarzy:

  1. no takiej końcówki to się nie spodziewałam...ciekawi mnie jak się potoczą ich dalsze relacje:)
    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm ,pewnie różnie się będą toczyć :> Pożyjemy zobaczymy.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. A ja coś przeczuwałam, że to się tak skończy :) Myślę, że Błażej i Kasia przesadzają z tym okazywaniem sobie uczuć. Powinni trochę przystopować, szczególnie przy Alicji.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak jak to się mówi Twoja kobieca intuicja nie zawiodła. Zobaczymy co da się zrobić z Kasią i Błażejem.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Zapraszam u mnie ósmy rozdział :)
    http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No,no Alicja sobie nieźle pogrywa.Rozdział świetny i czekam na kolejny.Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Alka to nie typowa lalunia :> To pełna temperamentu dziewczyna:D

      Usuń